W sprawie TW "Bolka" pojawiły się ostre głosy przedstawiające Lecha Wałęsę jako marionetkę władz, człowieka, który także po 1976 r. stale pozostawał na "krótkiej smyczy SB". Te opinie pozbawione są jednak poważniejszych podstaw naukowych - piszą w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" historycy Piotr Gontarczyk i Grzegorz Majchrzak.
W swoim artykule badacze próbują pokazać dwa motywy, które miały skłonić Lecha Wałęsę do podjęcia współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Pierwszym z nich miał być strach przed komunistycznym państwem, a drugim - chęć "rozładowania nastrojów" po to, by do nie doszło do kolejnych poważnych protestów i kolejnej masakry robotników. Gontarczyk i Majchrzak zwracają uwagę, że "trudno takie motywy zakwalifikować do najbardziej obciążających, ale z drugiej strony nie usprawiedliwiają one wyrządzania krzywd innym i brania za to pieniędzy".
Wałęsa pozostawał w ewidencji SB jako TW "Bolek" przez ponad pięć lat (grudzień 1970-czerwiec 1976), ale ten czas można podzielić na dwa etapy. Przez pierwsze dwa lata w doniesieniach TW pada wiele cennych dla bezpieki informacji, ale od roku 1973 efektywność zaczęła się zmniejszać. Zwrot nastąpił w lutym 1976 r., kiedy na związkowym spotkaniu Wałęsa po raz kolejny skrytykował sytuację w stoczni oraz podporządkowanie związków zawodowych PZPR - piszą naukowcy.
Historycy przekonują, że w kolejnych latach Lech Wałęsa zaniechał współpracy z organami bezpieczeństwa i odmawiał jakichkolwiek spotkań z funkcjonariuszami. Kiedy tylko pojawiła się okazja zaangażował się także w działalność opozycyjną w ramach WZZ, ale znalazł się w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa. Według Gontarczyka i Majchrzaka, funkcjonariusze gdańskiej SB próbowali ponownie zwerbować Wałęsę w 1978 roku, ale ta próba się nie powiodła.
Kiedy przypomniano mu dawną współpracę, stwierdził, że "owszem, pomagał [...], ale w owym czasie nie miał innego wyjścia". A także, że "obecnie ocenia to jako swój błąd, zresztą z popełnienia tego błędu zwierzył się swoim znajomym z opozycji", a "aktualnie na współpracę z SB nie pójdzie (...)Nie ma wątpliwości, że niewyjaśniona sprawa TW "Bolka" położyła się długim cieniem na prezydenturze Lecha Wałęsy, a i wcześniej, w czasie transformacji ustrojowej, mogła czynić go osobą podatną na presję i manipulacje. Można też stawiać pytania, czy i ewentualnie jaki wpływ ta sprawa miała na działanie przywódcy "Solidarności" w latach 80." - relacjonują Gontarczyk i Majchrzak.