Ośmioletnia dziewczynka, która z podejrzeniem świńskiej grypy trafiła do szpitala dziecięcego we Wrocławiu, została wypuszczona do domu. Dziewczynka dziesięć dni temu wróciła z Meksyku, a po przyjeździe brała udział w zajęciach "zielonej szkoły". Obecnie wrocławski sanepid i Centrum Zarządzania Kryzysowego poszukują wszystkich, którzy mogli mieć kontakt z dzieckiem.
Służby zapewniają jednak, że na razie do szpitala nie trafi żaden z uczestników "zielonej szkoły". Chodzi bowiem raczej o ostrzeżenie rodziców i uczulenie ich, by reagowali na wszelkie niepokojące objawy. W sprawie pojawiła się też optymistyczna informacja. Okazało się, że jeden z uczestników "zielonej szkoły" miał objawy przeziębienia. Niewykluczone więc, że ośmiolatka zaraziła się już w Polsce - zwykłą, a nie świńską grypą.
Rodzice dziewczynki zgłosili się z nią do szpitala, bowiem zaniepokoiła ich gorączka dziecka. Jej stan jest jednak na tyle dobry, że lekarze zadecydowali o wypuszczeniu dziewczynki do domu. Dostała standardowe leki przeciwko grypie, bo - jak podkreślają lekarze - w tym przypadku mówić można jedynie o podejrzeniu świńskiej grypy. Fakty w tej sprawie zbierał reporter RMF FM Marek Smółka. Posłuchaj relacji:
Wyniki badań pobranych próbek, które trafiły do Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, powinny być znane jeszcze przed końcem weekendu.