Udział MON w akcjach charytatywnych musi być efektywny ekonomicznie - nie dopuszczam sytuacji, w której zaangażowanie kosztuje więcej niż to, co zostaje osiągnięte podczas zbiórki - mówi wiceszef MON Bartosz Kownacki, pytany o udział wojska w 24. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W ostatnich latach z Orkiestrą "grali" także wojskowi, którzy w dniu finału prezentowali na ulicach swój sprzęt albo wystawiali na aukcjach różnego rodzaju atrakcje, np. loty na symulatorach samolotów, rejsy okrętami albo dzień z żołnierzami danej jednostki.
Przed tegorocznym 24. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbędzie się w niedzielę, głośny stał się wpis na Twitterze posła PiS Stanisława Pięty: Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby.
Zdaniem wiceministra obrony Bartosza Kownackiego, "cenić trzeba wszelkiego rodzaju akcje charytatywne - nieważne, czy się z nimi zgadzamy, czy nie". Kownacki - pytany przez Polską Agencję Prasową, czy wojsko i żołnierze "zagrają" w tym roku z WOŚP - podkreślił, że osobiście woli przeznaczyć pieniądze na Caritas lub do puszki przed kościołem, natomiast jako przedstawiciel resortu uważa, że zaangażowanie "musi być efektywne ekonomicznie". To znaczy, nie dopuszczam sytuacji, w której zaangażowanie MON w jakąkolwiek akcję charytatywną znacząco przekracza efekty finansowe osiągnięte z tejże akcji, czyli że jest ona droższa niżeli to, co później zostaje osiągnięte. To powinno być wyznacznikiem przy każdym tego rodzaju przedsięwzięciu - ocenił wiceszef MON w rozmowie z PAP.
Powiedział również, że każdy może zostać wolontariuszem. Żadnemu pracownikowi ministerstwa zabronić tego nie można, bo to jest kwestia decyzji każdego z nas. Natomiast wykorzystanie MON jako instytucji czy odpowiedniego sprzętu itd. musi być w każdym wypadku ocenione pod względem efektywności ekonomicznej. Czy nie okaże się, że my wypalimy więcej paliwa, niżeli zbierzemy w ramach datków, bo to wtedy znaczy, że to jest happening, a nie akcja charytatywna - podkreślił Kownacki.
Pytany, czy nie ma nic przeciwko, by żołnierz-wolontariusz w czasie zbiórki występował w mundurze, wiceminister podkreślił, że chciałby, by żołnierze nosili mundury codziennie, a nie tylko od święta. Ja bym chciał, żeby ci żołnierze, którzy uważają np., że chcą w mundurze zbierać pieniądze, żeby nie było tak jak do tej pory, że ukrywają to, że są żołnierzami. Żeby udając się do pracy, wracając z pracy, codziennie pełniąc jakieś funkcje publiczne czy społeczne również w tym mundurze występowali, a nie zakładali go tylko od święta - powiedział.
Przed Bożym Narodzeniem wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, odnosząc się do wpisu posła Pięty na Twitterze, powiedział, że nie ma zakazu, by służby mundurowe uczestniczyły w finale WOŚP. Służby nam podległe będą wykonywać swoje zadania ustawowe i statutowe. Opinie tego typu, o których czytamy na portalach społecznościowych, to są opinie indywidualne, nawet jeśli jest to poseł - podkreślił Zieliński.
Dopytywany, czy strażacy lub policjanci będą w jakikolwiek sposób karani za udział w finale WOŚP, odpowiedział: Nie wiem, skąd taki pomysł. Będą wykonywać przypisane zadania. Wszystkie szlachetne inicjatywy mają swoje wsparcie. Jeżeli nasi obywatele będą tego wsparcia chcieli udzielić, to ofiarnie udzielą. To jest ich decyzja. Służby mają swoje zadania i będą je wykonywać w sposób prawidłowy i taki sam wobec wszystkich, którzy potrzebują wsparcia. Jeżeli jest duża organizacja, która ma znaczący wymiar społeczny, to trzeba zapewnić bezpieczeństwo takich działań.
Odpowiadając na pytanie, czy np. strażacy będą mogli zaprezentować wóz strażacki przy okazji zbiórki pieniędzy, stwierdził: Takiego zakazu ministerstwo nikomu nie wydawało. Decyzję w tej sprawie będą podejmowały poszczególne struktury poszczególnych służb. To one uznają, w jaki sposób mogą być aktywne w tej sprawie. Mają wykonać swoje zadania. Czy będą angażować się w inny sposób, to są ich decyzje.
Głośny wpis posła Pięty skrytykowała PO. To jest hańba środowiska PiS - komentował poseł Michał Szczerba. Pan poseł Pięta nazywa "hecą" organizację, dzięki której do polskich szpitali trafił sprzęt medyczny za kwotę 600 mln zł - mówił w grudniu.
(edbie)