Genua zamieniła się w twierdzę. Tysiące policjantów od wczorajszego poranka wznosiło betonowe barykady i układało zasieki z drutu kolczastego wokół centrum miasta, gdzie jutro rozpocznie się szczyt siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji.

Do odizolowanego od świata centrum Genui wchodzić mogą tylko mieszkańcy i osoby ze specjalnymi przepustkami, a i ci za każdym razem przechodzą szczegółowe kontrole. Przyjazd do Genui zapowiedziało ponad sto tysięcy antyglobalistów z wielu państw. Stąd ogromna mobilizacja włoskiej policji. Centrum miasta przypomina już teraz obóz wojskowy. Ulice patrolują tysiące policjantów, pomagają im elitarne oddziały włoskiej armii. Porządku podczas szczytu będzie strzegło 16 tysięcy policjantów. Policja zapewnia, że ma wystarczające zapasy gazu łzawiącego, oraz armatki wodne i pałki. W szpitalnych izbach przyjęć zaplanowano dodatkowe dyżury. Wprowadzono kontrolę na włoskich granicach. Kontrole pojawiły się ponownie także na wewnętrznych granicach Unii Europejskiej. W poniedziałek doszło do pierwszego incydentu: list-pułapka zranił 20-letniego karabiniera w Genui. Posłuchaj relacji naszej korespondentki w Rzymie, Aleksandry Bajki:

Do Genui przyjeżdżają już specjalne pociągi z przeciwnikami globalizacji. Odwołano wyjazd takiego pociągu z Londynu, bo na przejazd przez terytorium swojego kraju nie zgodzili się Francuzi. Szczyt będzie trwał w dniach 20-22 lipca. Wezmą w nim udział przedstawiciele najbardziej uprzemysłowionych państw świata (USA, Kanady, Japonii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch) oraz Rosji.

foto RMF

00:45