Największa rzeka w Polsce nie wykorzystuje swoich walorów – kilkadziesiąt lat temu ruch na Wiśle zamarł. Największa w Polsce stocznia ma problemy z dostarczaniem swoich wyrobów do odbiorców. Problemem jest nieuregulowane koryto rzeki.
Stocznia w Płocku produkuje także na zamówienia zachodnich armatorów. Jednak jej barki mają problem z pokonaniem Wisły na odcinku od Włocławka do Gdańska. Podobne kłopoty ma Żegluga Bydgoska, która musiała odrzucić kilka propozycji kontraktów na przewóz ładunków Wisłą. Wszystko przez progi kamienne i płycizny między Bydgoszczą a Włocławkiem.
Co gorsza, plany zagospodarowania przestrzennego na najbliższe kilka lat nie uwzględniają poprawienia możliwości tranzytowych na Wiśle. Ładunki podróżują więc ciężarówkami – drożej, niebezpieczniej i uciążliwiej dla środowiska.