Paweł Żuczek – wiceszef delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Katowicach, który koordynował działania wobec Barbary Blidy, został odwołany. Stanowiska stracili także inni funkcjonariusze, którzy zajmowali się tą sprawą.
Odwołani funkcjonariusze znajdują się obecnie w dyspozycji szefa ABW; toczą się wobec nich postępowania dyscyplinarne.
W piątek minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann poinformował, że postępowania dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy obejmą wiceszefa delegatury ABW w Katowicach, naczelnika jej wydziału postępowania karnego, trójkę funkcjonariuszy, którzy weszli do domu Blidy oraz oficera odpowiedzialnego za plan całej akcji. Według Wassermanna, wobec nich w grę może też wchodzić odpowiedzialność karna. Minister zaznaczył, że pociągniętych do odpowiedzialności może być więcej osób z ABW.
W ubiegły czwartek premier Jarosław Kaczyński wysłał na urlop szefa ABW Bogdana Święczkowskiego. Podkreślił, że urlopował go nie dlatego, by miał wobec niego jakieś zarzuty, ale po to, aby stworzyć jak najlepsze warunki do wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy.
Wyjaśnianiem okoliczności śmierci Barbary Blidy zajmują się prokuratorzy z Łodzi. Decyzję o przeniesieniu tam śledztwa z Gliwic podjął minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, aby - jak tłumaczył - wyeliminować ewentualne podejrzenia co do braku obiektywizmu śląskich prokuratorów.
Barbara Blida, była posłanka SLD i minister budownictwa, śmiertelnie postrzeliła się w minioną środę w swoim domu w Siemianowicach Śląskich, kiedy funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyszli zatrzymać ją i przeszukać mieszkanie w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w handlu węglem.