O ogromnym pechu może mówić jeden z katowickich złodziei. Zgubiła go nieumiejętność zacierania śladów. Mężczyzna podczas włamania wdepnął w rozlaną farbę i... zostawiając odciski butów doprowadził policjantów do swojego mieszkania. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
Złodziej włamał się do pomieszczenia gospodarczego, w którym schowane były narzędzia i domowe urządzenia. Była to skrytka mieszkańców wieżowców na katowickim osiedlu Tysiąclecia.
W czasie włamania złodziej wykazał się ogromnym roztargnieniem. Przez nieuwagę rozbił pojemnik z farbą, a kiedy uciekał z łupem, pobrudził sobie podeszwy butów.
Wsiadł do windy i zjechał kilka pięter niżej. Liczył na to, że zmyli trop. Ale ślady na korytarzu, choć już mniej wyraźne, nadal zostawiał. I tak było aż do drzwi jego mieszkania.
Pechowy złodziej usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.
APA