Były obietnice pilnej zmiany przepisów i na obietnicach się skończyło. Od roku Sejm nie znowelizował prawa budowlanego; politycy zapowiadali to tuż po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich.
Nowelizacja miała wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa w obiektach szeroko pojętej użyteczności publicznej. Miała, ale utknęła w sejmowej komisji infrastruktury. Trochę ta opieszałość dziwi, bo najważniejsze zmiany to kosmetyka – mówi reporterowi RMF FM Jerzy Baryłka z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Chodziło m.in. o jasne sprecyzowanie, że to na zarządcach i właścicielach budynku spoczywa obowiązek odśnieżania dachów, zapisano także ostrzejsze egzekwowane tego prawa.
I choć waga sprawy wymaga szybszego działania, to jak widać wraz z ubiegłorocznym śniegiem stopniał też polityczny zapał. Jakie są zatem rozwiązania, które chronią nasze bezpieczeństwo w wielkich halach, na których na przykład zalega śnieg?
W skrajnie niebezpiecznych przypadkach jedyną skuteczną metodą jest zamykanie obiektów do czasu usunięcia zalegającego śniegu. Przypomnijmy, tak też zrobili w ubiegłym roku inspektorzy w Katowicach. Problem w tym, że zarządca nie dość, że nie chciał oczyścić dachu, to jeszcze teraz domaga się odszkodowania.
W większości przypadków inspektorzy próbują jednak uświadamiać, tłumaczyć. Bo straszyć mandatami nie ma sensu – najwyższy to 500 złotych. Wojewodowie co roku wydają także odpowiednie rozporządzenia. Niestety, jak dotąd najbardziej do wyobraźni, przynajmniej niektórych właścicieli budynków, przemówiła ubiegłoroczna katastrofa MTK, a nie przepisy prawa.