Ciało znalezione po nocnych poszukiwaniach w czwartek rano to nie turysta, ale pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego. Teraz okoliczności jego śmierci będzie wyjaśniać Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. 34-letni mężczyzna spadł ze zboczy Żabiego Szczytu Niżniego. Był na służbie.
Jak powiedziała szefowa zakopiańskiej prokuratury Barbara Bogdanowicz, postępowanie jest prowadzone pod kątem artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
"Postępowanie jest na początkowym etapie. Policja prowadzi wszystkie czynności w niezbędnym zakresie. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do nieszczęśliwego upadku z wysokości, ale tą tezę musimy poprzeć zeznaniami osób, które mogą mieć jakąkolwiek wiedzę na ten temat" - powiedziała prok. Bogdanowicz.
Jak dowiedziała się PAP w Tatrzańskim Parku Narodowym, mężczyzna zginął podczas pełnienia obowiązków służbowych będąc na zgłoszonym wyjściu terenowym.
Żona mężczyzny zaniepokojona, że nie powrócił on z wyprawy do domu w środę, zawiadomiła najpierw schronisko górskie nad Morskim Okiem. Na poszukiwania wyruszyło kilka grup ratowników TOPR z psami poszukiwawczymi. Ratownicy w czwartek około godz. 3 odnaleźli najpierw plecak i kijki poszukiwanego, a następnie jego ciało pod skalnymi ścianami Żabiego Szczytu Niżniego.