Wyjazd na wschód kraju, większa aktywność w mediach czy wyścig o podpisy - sztaby wyborcze kandydatów na prezydenta mają już gotowe plany na kolejne dni. Dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski ustalił, czego należy spodziewać się w najbliższym czasie w kampanii, która dziś oficjalnie ruszyła.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienie o zarządzeniu wyborów prezydenckich na 18 maja. To oznacza, że kandydatom i ich sztabom pozostały 123 dni, aby przekonać do siebie wyborców.
Ostatni sondaż Opinia24 dla RMF FM wskazuje, że kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski może liczyć na niemal 30 proc. głosów, a popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki - prawie 23 proc. Na trzecim miejscu uplasował się Sławomir Mentzen. Gdyby dziś odbywały się wybory, lider Konfederacji mógłby liczyć na 13 procent głosów.
Oficjalny start kampanii oznacza, że sztaby mogą rozpocząć zbieranie podpisów. Do zgłoszenia kandydata jest ich potrzebne 100 tysięcy, jednak sztaby celują znacznie wyżej.
Chcemy zrobić to jak najszybciej, aby pokazać, że nasz kandydat nie jest już znakiem zapytania i przez ostatnie kilka tygodni dał się poznać wyborcom. Jednocześnie chcemy, aby było ich pół miliona - usłyszał od jednego z członków sztabu Karola Nawrockiego dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski. W zbieranie podpisów, ale też promowanie kandydata zaangażowanych będzie około 6 tysięcy osób - podkreśla anonimowo polityk PiS.
Pierwsza w wyścigu o złożenie podpisów zamierza być także Koalicja Obywatelska. Sztab Rafała Trzaskowskiego ma celować w 250-300 tysięcy podpisów. W czasie, gdy będą one zbierane, wszyscy kandydaci będą spotykać się ze swoimi wyborcami. Niektórzy mają na to specjalny plan.
Rafał Trzaskowski zamierza wyruszyć na wschód kraju i odwiedzać głównie miasta powiatowe. Jak powszechnie wiadomo, to właśnie w tych regionach w każdych wyborach znaczącą przewagę odnotowuje Prawo i Sprawiedliwość.
Prezydent Warszawy chce w najbliższych dniach odwiedzić Podlasie, a także Warmię i Mazury. Musimy przede wszystkim pokazać, że potrafimy sobie poradzić "na trudnym terenie" - mówi jeden z polityków KO.
Oprócz walki o wyborców z małych miast, znajdujących się na wschodniej ścianie kraju, Rafał Trzaskowski chce zawalczyć o bardziej konserwatywnych wyborców, co pokazuje swoimi ostatnimi wypowiedziami np. w sprawie edukacji seksualnej. Prezydent Warszawy przyznał, że przedmiot ten nie powinien być obowiązkowy. Inne zdanie na ten temat ma minister edukacji Barbara Nowacka.
Jeśli chodzi o Karola Nawrockiego, to sztab przygotowuje swojego kandydata na wizyty w mediach. Co prawda prezes IPN już udzielił kilku wywiadów, jednak dopiero na tym etapie ma rozpocząć regularne spotkania.
Sztabowcy podkreślają, że to ma przygotować ich kandydata do debaty, a o nią ma jako pierwszy apelować właśnie Karol Nawrocki.
Kampania Nawrockiego ma przede wszystkim skupić się na wytykaniu błędów rządzących i podkreślaniu, że Rafał Trzaskowski jest jednym z najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej. To ma oznaczać, że jest całkowicie zależny od Donalda Tuska.
W kampanii Karola Nawrockiego ma nie być m.in. Mateusza Morawieckiego. Jest za bardzo kojarzony z Zielonym Ładem, więc nie potrzebujemy takiego wsparcia - mówią nieoficjalnie członkowie Zjednoczonej Prawicy.