W kopalniach z powodu strajku rośnie naturalne zagrożenie m.in. pożarami. Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej wzywa liderów związkowych do rozmów.
Jak mówią szefowie spółki, zagrożenie pożarowe wzrosło w rejonie pięciu ścian. To z kolei może oznaczać w ostateczności nawet odcięcie tych rejonów od reszty kopalni.
Chodzi o tzw. podziemny pożar endogeniczny. Węgiel nie pali się wówczas żywym płomieniem, ale systematycznie rośnie stężenie niebezpiecznego gazu. Przywrócenie wyłączonej z powodu takiego pożaru ściany do normalnego funkcjonowania może zająć nawet kilka miesięcy.
Ponadto z powodu protestu rośnie zagrożenie podziemnymi zawałami. Mogą być też kłopoty z uruchomieniem kilku tysięcy podziemnych urządzeń, które obecnie są wyłączone.
Jak informuje zarząd JSW, obecnie strajkuje ponad 9 tysięcy osób z 26-tysięcznej załogi. Kolejnych 10 tysięcy pracowników jest na zwolnieniach lekarskich albo wzięło urlopy.
Dziś po południu przed siedzibą JSW planowana jest kolejna górnicza demonstracja.
(abs)