Posłowie nie chcą przegłosować rządowej ustawy hazardowej bez zgłaszania poprawek. We wtorek po południu premier Donald Tusk spotkał się z marszałkiem Sejmu i przedstawicielami klubów parlamentarnych, ale nie udało mu się przekonać wszystkich do szybkiego przegłosowania projektu.
Projekt ustawy hazardowej trafi do Sejmu w czwartek, a prace nad nim mają się zacząć na początku przyszłego tygodnia. Jeśli nie będzie jakiś niespodzianek, to liczę na to, że prezydent otrzyma projekt ustawy do podpisania przed 30 listopada - stwierdził Tusk.
Jednak po wtorkowych rozmowach widać, że rząd czeka ciężka przeprawa – premier na spotkaniu z przedstawicielami klubów usłyszał pomruki niezadowolenia. Pomrukiwali, to nie znaczy mruczeli. To nie było takie słodkie i ciepłe mru mru - powiedział.
Szczególnie głośno przeciwko ekspresowemu uchwaleniu ustawy protestuje SLD - zdaniem Lewicy nowe regulacje nie tylko nie zlikwidują hazardu, ale wręcz go zwiększą, bo dają więcej praw kasynom. Z kolei PiS podkreśla, że chce mieć pełną jasność, że zaproponowany przez premiera tryb prac nad projektem ustawy jest zgodny z konstytucją. Według posła Henryka Kowalczyka z Prawa i Sprawiedliwości projekt powinien przejść przez konsultacje społeczne.
Najważniejsze jest jednak to, czy będą poprawki. Premier postawił ultimatum, że prace i tak mają zostać zakończone w przyszłym tygodniu. To taki mały szantaż – jeżeli posłowie zgłoszą poprawki, to będą pracować aż do soboty, a jeżeli nie – już w piątek zakończą posiedzenie i będą mogli rozjechać się do domów. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Witkowicz: