Spółka powołana przez podwarszawska gminę Lesznowola do dbania o lokalne urządzenia melioracyjne, wprowadza w błąd mieszkańców. Do naszej redakcji trafiły pisma, które rozsyła, a które na pierwszy rzut oka wyglądają jak nakazy zapłaty - mają jednocześnie nakłaniać do zapisywania się do tej właśnie spółki wodnej.
Pismo wygląda naprawdę groźnie. Roi się od paragrafów i prawniczych formułek. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że to nakaz zapłaty - opisuje pan Wojciech, który dostał taki druk. Dostałem nakaz płatniczy, o składce członkowskiej, o egzekucji, o nowej spółce wodnej – mówi.
W piśmie jest też groźba egzekucji administracyjnej należności. To działanie na granicy prawa, pismo jest nieważne - ocenia radca prawny Mariusz Kawczyński. Przysługują takim mieszkańcom uprawnienia z kodeksu cywilnego do powołania się na błąd oświadczenia woli i odstąpienia ewentualnie od umowy – tłumaczy Kawczyński.
Ci, którzy już zapłacili, mogą więc żądać zwrotu pieniędzy, a reszta może pismo wyrzucić do kosza.
Zarząd spółki nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie wprowadzamy w błąd - zapewnia przewodniczący zarządu Adam Gawrych, podpisany pod pismem. Wystarczy przeczytać list przewodni i wszystko jest jasne – dodaje.
Pismo od spółki, w tym list przewodni, na który powołuje się jej szef, przekazaliśmy do starostwa piaseczyńskiego, które nadzoruje jej działanie. Mamy wątpliwości, czy to działania zgodne z prawem, sprawa trafi do wydziały prawnego starostwa - usłyszał nasz reporter od kierownika wydziału ochrony środowiska.
(mpw)