Pięć tygrysów uratowanych z transportu, który pod koniec października utknął na polsko-białoruskiej granicy, zostanie przewiezionych z poznańskiego zoo do azylu w Hiszpanii. Od rana trwały przygotowania do załadunku zwierząt. Ogród zoologiczny został na jakiś czas zamknięty dla zwiedzających.
Do azylu w Hiszpanii wyruszy: Softi, Samson, Toph, Merida i Aqua. W poznańskim zoo pozostaną dwa - także uratowane z transportu - tygrysy - Gogh i Kan. Ich stan zdrowia, jak podkreślają pracownicy ogrodu, nie pozwala na długą podróż.
Tygrysy zostaną przetransportowane do azylu w Hiszpanii, prowadzonego przez holenderskie stowarzyszenie Adwokaci Zwierząt.
Na wyjazd zwierząt zgodziły się polskie i hiszpańskie służby weterynaryjne, które będą obecne przy całej operacji.
Od samego rana zoo jest zamknięte dla zwiedzających. Pracownicy stowarzyszenia Adwokaci Zwierząt mają przyjechać do ogrodu po południu. Wtedy zacznie się cała operacja, która będzie ze względów bezpieczeństwa nadzorowana przez policyjnych antyterrorystów. W pierwszej kolejności po przyjeździe osoby, które są odpowiedzialne za transport tygrysów muszą zobaczyć teren i dokładnie zaplanować przebieg akcji - mówi rzecznik poznańskiego zoo Małgorzata Chodyła.
Procedura załadowania i przewozu tak niebezpiecznych zwierząt jest skomplikowana. Pierwszym krokiem jest "przyśpienie" każdego z tygrysów przez lekarza weterynarii. Dopiero wtedy będzie można przenieść zwierzę do klatki i zapakować ją do samochodu. Przed wyjazdem tygrysy muszą być w pełni wybudzone. Kiedy lekarz uzna, że zwierzęta się wybudziły, napiły i zmetabolizowały środki usypiające - będą mogły ruszyć w drogę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Myślała, że przygarnęła kotka. Okazał się… pumą