Dwie kilkutygodniowe sarenki trafiły do weterynarza w Świnoujściu. Zwierzęta znaleźli turyści z Niemiec. Jedna z sarenek była lekko ranna.
Początkowo podejrzewano, że zwierzę padło ofiarą drapieżnika, który ugryzł je w przednią nogę i podgardle. Po bliższych oględzinach weterynarz stwierdził, że sarenka prawdopodobnie zraniła się w trakcie ucieczki. Zwierzę zostało opatrzone, dostało też antybiotyki.
Po opatrzeniu młode sarny trafiły do ośrodka dla dzikich zwierząt w Warnowie koło Międzyzdrojów. Tam zostaną odchowane i wrócą na wolność.
Specjaliści przypominają, aby bez potrzeby nie zaczepiać młodych saren i ich nie dotykać. Matka zostawia je bez opieki i idzie żerować, ale po kilku godzinach wraca. Obcy zapach na sarence odstraszy matkę, sprawi też, że koziołek będzie wyczuwalny dla drapieżników. Interweniować powinniśmy jedynie, gdy zwierzęta są ranne, osłabione, lub mamy pewność, że matka ich nie odwiedza.
(mal)