Do tragicznego wypadku doszło w Jankielówce niedaleko Suwałk. Cztery osoby wpadły do 40-metrowej studni. Trzy z nich nie żyją. Wśród ofiar są strażacy-ochotnicy. Informację o wypadku dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Jako pierwszy do studni wpadł 23-letni mężczyzna. Z pomocą ruszył mu jego brat. Ten poczuł się źle po wejściu do wody. Strażacy-ochotnicy, którzy przyjechali na miejsce wypadku zdążyli wyciągnąć mężczyznę i udzielić mu niezbędnej pomocy. Niestety dwójka ratowników utonęła schodząc następnie po 23-latka. W studni było niskie stężenie tlenu, co mogło utrudniać strażakom akcję.

Akcja ratownicza trwała 6 godzin

Strażacy wydobyli już wszystkie ciała ofiar wypadku, czyli 23-latka i dwóch strażaków z Raczek w wieku 28 i 53 lat.

Akcja ratownicza trwała ok. 6 godzin. Utrudniał ją zły stan studni, której kręgi były poprzesuwane. W poszukiwaniach pomagał specjalny robot, który zlokalizował ciała. Przyczyny wypadku bada policja i prokuratura.

(mal)