Izraelskie śmigłowce przeprowadziły po południu trzeci w ciągu ostatnich 24 godzin atak w Strefie Gazy. Według wstępnych doniesień zginęło co najmniej 7 Palestyńczyków, w tym trzyletnia dziewczynka. Kilkadziesiąt innych osób zostało rannych. Celem ataku był, jadący z rodziną, członek radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas.
Wcześniej islamiści z Hamasu zagrozili kolejnymi antyizraelskimi atakami. Komórki zbrojne otrzymały już odpowiednie instrukcje - oświadczył przedstawiciel Hamsu, dodając, że dla własnego bezpieczeństwa wszyscy cudzoziemcy powinni jak najszybciej opuścić zarówno Izrael, jak i terytoria palestyńskie.
Kolejna izraelska akcja wymierzona w członka Hamasu potwierdza, że rząd Szrona postanowił zlikwidować całą czołówkę palestyńskiej organizacji. Podobno decyzja w tej sprawie zapadła jeszcze na początku tygodnia, kiedy okazało się, że Hamas, przy pomocy kolejnej fali terroru, chce storpedować „mapę drogową”. Wtedy też postanowiono pozbyć się Rantissiego, który był głównym zwolennikiem wznowienia zamachów samobójczych.
Odpowiedzią Hamasu będą dalsze ataki terrorystyczne, ale Izrael najwidoczniej gotów jest tę cenę zapłacić. Nie wiadomo tylko na razie, czy także Amerykanie uznają argumentację, że bez rozbicia Hamasu „mapa drogowa” pójdzie do kosza.
18:55