Trzech urzędników miasta stołecznego Warszawy zostało zatrzymanych na polecenie Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu - poinformowała Prokuratura Krajowa. Wszyscy zatrzymani mają związek z tzw. "dziką reprywatyzacją" w stolicy.
Są to Krzysztof R. - kierownik Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy, Jacek W. - główny specjalista Pierwszego Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy oraz Kamil D. - podinspektor Drugiego Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy. Mężczyźni usłyszeli zarzuty korupcyjne.
W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu oraz w prokuraturach jej podległych obecnie toczy się 35 śledztw, których podmiotem jest tzw. reprywatyzacja nieruchomości warszawskich.
Szkoda wyrządzona działaniem podejrzanych w sprawach Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu opiewa na kwotę 850 mln zł.
Jak podkreślił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro, zatrzymania te były owocem pracy powołanych przez niego zespołów śledczych - we Wrocławiu i w Warszawie - ds. wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej. Te zatrzymania oraz stawiane zarzuty - co nastąpi w najbliższym czasie - potwierdzają słuszność decyzji, jaką podjąłem wiele miesięcy temu o powołaniu (...) zespołów oraz pokazują, jak wiele spraw było zamiatanych pod dywan i jak wiele przestępstw było ukrywanych z nadzieją, że nigdy nie zostaną wyświetlone, a osoby, które się ich dopuszczają nie poniosą odpowiedzialności karnej - dodał.
Jak poinformował zwierzchnik prokuratury, w tej chwili "już 25 osób jest zatrzymanych, włącznie z dzisiejszymi trzema kolejnymi osobami, i też wszystkim tym 25 osobom przedstawiono zarzuty. 12 osób (zostało) tymczasowo aresztowanych, w tym 6 adwokatów ma zarzuty i zostało tymczasowo aresztowanych".
To jest dalej śledztwo rozwojowe, to jest, można powiedzieć, początek drogi; będziemy konsekwentnie zmierzać do wyjaśnienia ogromu przestępstw i bezkarności, która miała miejsce na terenie m.st. Warszawy - mówił Ziobro.
CBA, wspólnie z prokuraturą, ale też przy pomocy policji, również organów skarbowych, dociera do kolejnych dokumentów, wykonuje kolejne analizy, które - już dziś mogę powiedzieć - powodują, ze mamy w planie następne realizacje i zatrzymania, i one nieuchronnie też nastąpią - zaznaczył.
Materiał dowodowy, jaki został ustalony, daje podstawy do postawienia zarzutów przyjęcia łapówek w wysokości przeszło - łącznie - 300 tys. zł przez tychże trzech funkcjonariuszy publicznych, urzędników urzędu kierowanego przez panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz - mówił Ziobro.
Wskazał, że zatrzymani urzędnicy "w świetle zebranych dowodów, które są bardzo poważne, podejmowali decyzje, umożliwiając oszustom wyłudzanie kamienic w zamian za łapówki, które w formie gotówki były im wręczane".
Oczywiście wielkość tych łapówek była różna w zależności od osób i ich pozycji w hierarchii decyzyjnej, ale wszystkie te osoby brały łapówki i w zamian za to świadczyły usługi przestępcom, dopuszczając się tym samym - w ocenie prokuratury - przestępstw kryminalnych opisanych w Kodeksie karnym - podkreślił szef MS.
Jak dodał, w tej chwili "czynności z zatrzymanymi są wykonywane, one będą kontynuowane zapewne w dniu jutrzejszym". Liczymy na nowe ustalenia i jestem przekonany, że będzie kolejna okazja do informowania o kolejnych ważnych decyzjach i działaniach, jakie prokuratura będzie podejmować w tej sprawie - stwierdził.
Dodał, że prokuratura coraz więcej wie na temat "piramidy decyzyjnej", w stołecznym urzędzie miasta, która "pozwalała na prowadzenie bezkarnie takiej działalności przestępczej".
Dziś zatrzymujemy osoby, które brały wprost łapówki, ale mamy też na uwadze osoby, które mając świadomość procederu przestępczego nie podejmowały działań, aby temu zapobiec - zapewnił Ziobro.
Sądzę, że będziemy ustalać również odpowiedzialność karną tych, którzy wiedzieli o tym procederze i lekceważąc swoje obowiązki nie podjęli żadnych działań aby jemu zapobiec - dodał.
(az)