Rafał Trzaskowski zadeklarował, że jest zwolennikiem budowy jednej wspólnej listy opozycji w następnych wyborach parlamentarnych. Obawiam się, że jeżeli będziemy budowali więcej list, to może się nie skończyć na dwóch, tylko trzech, czterech albo pięciu - powiedział prezydent Warszawy.
Z opublikowanego w zeszłym tygodniu sondażu Ipsos dla portalu oko.press wynika, że gdyby cała prodemokratyczna opozycja pięciu partii (KO, PSL, Lewicy, Polski 2050 i Porozumienia Jarosława Gowina) utworzyła jedną listę, to taka koalicja zdobyłaby 50 proc. głosów. Na listę taką głosowałoby ponad 90 proc. wyborców KO, Polski 2050 i Lewicy. PiS przy takim wariancie mógłby liczyć natomiast na 30 proc. poparcia. Lider PO Donald Tusk, nawiązując do wyników sondażu, w poniedziałek po raz kolejny zaapelował do innych formacji opozycyjnych o wspólny start w następnych wyborach parlamentarnych.