Tragedia na niestrzeżonej plaży w Sztutowie w Pomorskiem. Na pomoc tonącej dziewczynce rzucił się 32-letni mężczyzna. Udało mu się uratować dziecko, sam jednak utonął.
Do tragedii doszło ok. godz. 13. Wtedy to 32-letni wypoczywający na plaży mężczyzna, zobaczył tonące dziecko. Wbiegł do morza, udało mu się uratować 12-latkę, sam jednak zniknął pod wodą.
Plażowicze utworzyli tzw. łańcuch życia, ale ciało mężczyzny wyłowiono dopiero po pół godzinie i reanimacja nie powiodła się.
Jak się okazało, mężczyzna to pochodzący z Mińska Mazowieckiego policjant z wydziału prewencji tamtejszej komendy powiatowej. Nad morzem był na urlopie. Zostawił żonę i 15-miesięczne dziecko, którzy akcję obserwowali z plaży. Została im zapewniona pomoc policyjnego psychologa.
"Z wielkim żalem informujemy, że dzisiaj po południu zginął st. sierż. Marcin Szpyruk z KPP w Mińsku Mazowieckim. Przebywając na urlopie, widząc tonące dziecko, wskoczył do wody. Marcin ratując ludzkie życie, sam zniknął pod wodą, wypełniając rotę ślubowania do końca" - czytamy na Twitterze warszawskiej policji.
Marcin Szpyruk pracował w policji od 6 lat. Przez cały ten czas związany był z garnizonem stołecznym. Od stycznia 2018 r. pełnił służbę w Mińsku Mazowieckim.