Wysoki poziom tlenku węgla uniemożliwia zjazd ekspertów w rejon środowego wybuchu w kopalni „Borynia” w Jastrzębiu Zdroju. Dlatego termin zaplanowanej na ten tydzień wizji lokalnej może się opóźnić nawet o trzy miesiące.
Decyzję członkowie specjalnego zespołu ekspertów podjęli po analizie próbek powietrza z feralnego wyrobiska. Choć metan utrzymuje się tam na bezpiecznym poziomie, to już wysokie stężenie tlenku węgla może zagrażać ratownikom i specjalistom badającym przyczyny wybuchu.
Może to oznaczać, że w tym rejonie doszło do podziemnego pożaru. Eksperci takiej ewentualności nie wykluczają - tłumaczy Edyta Tomaszewska z Wyższego Urzędu Górniczego. Dlatego pojutrze, w odległości około pół kilometra od wyrobiska, ratownicy rozpoczną budowanie dwóch tam przeciwwybuchowych. Gdy poziom tlenku węgla wróci do normy, pod ziemię będą mogli zjechać eksperci, którzy przeprowadzą wizję lokalną.
Gliwiccy prokuratorzy rozpoczęli w poniedziałek przesłuchania świadków w sprawie wybuchu w kopalni „Borynia” w Jastrzębiu Zdroju. Śledczy, którzy wyjaśniają okoliczności najtragiczniejszego wypadku w historii kopalni, chcą wysłuchać zeznań kilkudziesięciu osób. Przesłuchani zostaną prawdopodobnie szefowie „Boryni”, nadzór górniczy a także pracownicy kopalni, którzy byli w feralnym korytarzy w chwili wybuchu.
Stan sześciu górników przebywających w siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń nadal jest ciężki, ale stabilny. 12 innych rannych pracowników powoli dochodzi do siebie w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju.