Policja - w obecności psychologów i opiekunów - ma dziś przesłuchać kolegów 12-latka, który utonął wczoraj w basenie w ośrodku sportowym w Wiśle. 19 chłopców, którzy przyjechali do Wisły na zimowisko z powiatu zgierskiego było na basenie z 2 dorosłymi opiekunami. Gdy doszło do tragedii, ratownika nie było w pobliżu wody.
Najprawdopodobniej w czwartek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok 12-latka, który utonął w basenie w ośrodku sportowym w Wiśle. Jego rówieśnik w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Zimowisko, na którym byli chłopcy, organizowane było przez Urząd Gminy w Zgierzu. Według informacji policji, cała grupa liczyła 33 osoby w wieku od 9 do 16 lat.
Zimowisko spełniało wszystkie formalności i było zgłoszone do Kuratorium Oświaty - powiedziała dziennikarce RMF FM Agnieszce Wyderce wójt gminy Zgierz Barbara Kaczmarek.
Uczestnicy prawdopodobnie w czwartek wrócą do swoich domów. Ostateczny termin uzależniony jest od tego, jak szybko policji uda się przesłuchać dzieci i nastolatków.
Na miejscu pracują też trzej psychologowie. Obecna jest również kadra pomocnicza dla opiekunów. Jak powiedziała Kaczmarek, grupą młodzieży zajmowały się 4 osoby.
Wszyscy to doświadczeni pedagodzy z gminnych szkół. Od lat jeżdżą z uczniami na podobne wyjazdy, nie tylko zimą.
Kolonie w 80 proc. dofinansowane są przez gminę i organizowane dla uczniów szkół z terenu gminy Zgierz.
We wtorek grupa nastolatków była na basenie w ośrodku sportowym przy ul. Olimpijskiej w Wiśle. Nagle dwóch chłopców znalazło się pod wodą. Jednego z nich nie udało się uratować. Drugi trafił do szpitala - jego stan jest ciężki.
Na basenie były 2 osoby dorosłe i osoba, która pełniła tego dnia funkcję ratownika. Wiemy, że w chwili tego wypadku nie znajdowała się ona tuż przy lustrze wody. Ustalamy gdzie była, jakie miała kompetencje i uprawnienia - to jest też przedmiotem śledztwa prowadzonego przez cieszyńską prokuraturę - powiedział RMF FM Rafał Domagała, rzecznik policji w Cieszynie.
Opiekunowie oraz obsługa basenu byli trzeźwi.
(mn/łł)