Kilka ton śmieci i gruzu znaleźli leśnicy i straż miejska w olsztyńskim lesie. Dzikie wysypisko odkryto podczas pierwszego w tym sezonie patrolu okolic plantacji choinek.
- Ktoś posprzątał sobie budowę i wywiózł nam tu wywrotkę śmieci- mówi leśnik Stanisław Mańkowski. Przyznaje, że w takiej sytuacji trudno jest złapać winowajcę. Nadleśnictwo będzie musiało na swój koszt wywieźć z lasu około trzech ton śmieci.