Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans pytany o pedofilię w polskim Kościele przyznał, że sam padł ofiarą molestowania seksualnego przez księdza. “Mam osobiste doświadczenie z tym zjawiskiem. Jak wiadomo wiele krajów w świecie w ostatnich 15 latach przeszło przez ten proces. Polska przechodzi przez to dzisiaj. Wszystko, co mogę zrobić, to podzielić się swoimi doświadczeniami w tym procesie" - mówił Timmermans w czasie wizyty w Warszawie.
Po pierwsze - co również mówiłem już wcześniej publicznie w Holandii - zwracam się do innych ofiar: nie dajcie się oskarżyć, zawstydzić. To nie jest wasza wina. Nie zrobiliście nic złego. Nie dajcie zrzucić na siebie winy. Wiedzcie, że jako ofiary nie zrobiliście nic złego - oświadczył Timmermans. Wezwał też do wspierania ofiar. Przyjmijcie je, powiedzcie im, że nie zrobiły nic złego, bądźcie z nimi, by mogły powiedzieć o swoich doświadczeniach, ponieważ to jedyny sposób, by pozbyć się bólu i cierpienia, które to doświadczenie spowodowało - apelował.
Timmermans zwrócił się też do reprezentantów Kościoła katolickiego, który nazwał "swoim Kościołem": Zapewnijcie, że nie będzie bezkarności. Przeanalizujcie problem, jak to inne Kościoły w innych krajach zrobiły. Zróbcie to do samego spodu. Bądźcie pewni, że wiecie dokładnie, co się stało - prosił. Jeśli są ludzie zaangażowani w kryminalne zachowania, doprowadźcie ich przed sąd, tak by mogli zostać osądzeni - dodał.
Chciałbym, aby mój Kościół na całym świecie przeszedł przez proces prawdziwego pojednania. Używam tego słowa, bo to jest coś, co stało się także po okresie apartheidu w RPA. To jest coś, czego nasz Kościół potrzebuje - oświadczył Timmermans. Jeśli chcemy przebaczenia - mówię to też z osobistego doświadczenia - to wiedzmy, że przebaczenie przychodzi, gdy jest przyznanie się do winy, gdy jest kara dla tych, którzy popełnili przestępstwo. Dopiero wtedy dajecie możliwość ofiarom, by przebaczyły. W moim przypadku tak właśnie było - tłumaczył.