"Tarcza Polski" - to odpowiedź polskiego przemysłu zbrojeniowego na brak jednoznacznej decyzji o zainstalowaniu w naszym kraju elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Nowy projekt naziemnego systemu obrony rakietowej pokazano na kieleckich targach przemysłu obronnego.
Nie jest on systemem globalnym, a na razie zaprojektowanym tylko dla Polski. Opiera się jednak na tych samych założeniach: rakieta balistyczna przeciwnika wykrywana jest przez stacje radarowe polskiej produkcji, a następnie niszczona w powietrzu. Wyrzutnie będą wyposażone w rakiety Aster 30 produkcji francuskiej - wyjaśnia w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem Wiesław Jędrzejowski, szef projektu "Tarcza Polski":
Najważniejszą różnicą systemów jest sposób ich finansowania. Za tarczę antyrakietową mają zapłacić Amerykanie, w tym drugim przypadku 2-3 miliardy dolarów musiałyby popłynąć z polskiego budżetu.