Znany ze swych pirackich wyczynów Jacek Kurski znów w akcji! "Tym razem zabłysnął na warszawskim Powiślu. Wyszedł z radia, wsiadł w samochód, po czym go zaparkował... Ale jak? Zamiast zostawić auto kawałek dalej na parkingu, polityk porzucił je na samym rogu ulic – przed znakiem, za którym parking dopiero się zaczyna" - pisze "Fakt.
Kurski kompletnie zasłonił widok wyjeżdżającym z uliczki kierowcom! - oburza się tabloid.
A jeszcze we wtorek wieczorem Kurski bił się w pierś. Udowadniał, że nie jest piratem drogowym - przypomina dziennik. Wyjaśniał, że winny porzucenia samochodu na gdańskim lotnisku jest jego syn Antoni. (...) W ramach zadośćuczynienia wpłacił nawet 1 tys. zł dla chorego dziecka. Przesłał nam nawet dowody wpłat - czytamy.
Jak jednak podkreśla "Fakt", Kurski kilkanaście godzin później znowu parkował byle gdzie. Mam wykupiony abonament pod domem. Ale jest wiecej wydanych abonamentów niż miejsc parkingowych. Dlatego utarło się, ze dla kogo nie starcza, parkuje w tym miejscu - tłumaczył. Co na to szef Solidarnej Polski?
Zbigniew Ziobro (44 l.) zapowiada... poważną rozmowę z europosłem.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym "Fakcie". Tam także następujące artykuły:
- Rosja mści się na Polsce
- Spekulanci dobijają nas cenami