Tajemnicze odkrycie koło Przemkowa na Dolnym Śląsku. Stowarzyszenie Dolnośląska Grupa Eksploracyjna „Legion” sprawdziła stertę głazów na terenie Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Po ich obróceniu okazało się, że znajdują się na nich nazwy istniejących przed i w czasie wojny obozów. Pod jednym z nich ukryta była butelka z listem. Nie wiadomo jeszcze, co zawiera skrawek papieru. To sprawdzi konserwator zabytków.
Informację o stercie kamieni, które mogą być związane z historią, eksploratorzy otrzymali od Marka Cieślaka, zastępcy dyrektora Dolnośląskiego Zespołu Parków Krajobrazowych. Pan Marek opowiedział nam tę historię w czasie czyszczenia grobów rodowych książąt Przemkowskich. Mówił o napisach na kamieniach. Postanowiliśmy to sprawdzić - mówi Marcin Jednoróg z grupy "Legion".
Prace przeprowadzono w miniony weekend. Gdy eksploratorzy zaczęli odwracać kamienie, okazało się, że na większość są napisy - nazwy i numery. Pod jednym z głazów znaleziono także tajemniczą butelkę z listem. Zachowała się ona w dobrym stanie. Nie wiemy, co jest w butelce. Przekazaliśmy ją burmistrzowi Przemkowa, skąd list trafi do konserwatora zabytków. Liczymy na to, że dowiemy się co zawiera. Może będzie to historia tego, skąd wzięły się te kamienie - dodaje Jednoróg.
Grupa ma zdjęcia archiwalne, które przedstawiają istniejące w Przemkowie i okolicach obozy prowadzone przez Niemców. Prawdopodobnie były to obozy, w których uczono dyscypliny młodych Niemców. Pracowali w nich ludzie w wieku od 18 do 25 lat. Na niektórych zdjęciach widać kamienie, które leżą na terenie parku. Nie wiadomo jednak, dlaczego są one obecnie w jednym miejscu.
Historia obozów wciąż nie została dokładnie zbadana. Każdy miał swoją nazwę. Przebywające w nich osoby prawdopodobnie wykonywały prace na rzecz okolicznych mieszkańców. Zmieniały koryta rzek, prowadziły prace melioracyjne na polach, czy układały tory. W sumie w okolicy istniało prawdopodobnie jedenaście takich miejsc. Udało się odnaleźć osiem kamieni z oznaczeniami. To są bardzo duże głazy, ważące od pół do półtorej tony. Są trzy, których nawet nie mogliśmy ruszyć - przyznaje eksplorator. Na kamieniach widnieją nazwy miejscowości, w których były obozy lub ich nazwy własne oraz numery.
Stowarzyszenie chce przeprowadzić renowację napisów. Niektóre z nich są bardzo dobrze zachowane. Na innych farba już wyblakła. Kamienie zostaną w tym samym miejscu. Być może w przyszłości powstanie ścieżka dydaktyczna z tablicą informacyjną o tym fragmencie historii ziemi przemkowskiej.
(mpw)