W Szwecji trwa referendum w sprawie przystąpienia tego kraju do strefy euro. Ponad 7 mln Szwedów ma podjąć decyzję zaledwie 3 dni po zabójstwie minister spraw zagranicznych Anny Lindh, gorącej zwolenniczki wspólnej waluty.

Głosowałam na „tak”, ponieważ jesteśmy częścią Europy. Jesteśmy prawnie zobowiązani do wprowadzenia Euro. To znacznie ułatwi życie wszystkim podróżującym po Europie. Pomoże także zintegrować naszą ekonomię z innymi państwami w Europie - mówił po oddaniu głosu jeden z mieszkańców Sztokholmu.

Jednak dla wielu Szwedów rezygnacja z korony i wprowadzenie w jej miejsce euro wiąże się z poważnymi obawami: Myślę, że wiele państw w Europie ma bardzo dużo problemów, zwłaszcza nowi członkowie Unii z Europy Wschodniej. Dlatego też uważam, że zanim wstąpimy do strefy euro, trzeba ustabilizować ekonomię.

Zobacz także raport na temat wspólnej waluty

Jak wynika z jednego z opublikowanych ostatnio w Szwecji sondaży po raz pierwszy, nieznaczną przewagę uzyskali zwolennicy euro. Według badań Instytutu Gallupa za przyjęciem wspólnej waluty będzie głosować 43 proc. wyborców. „Nie” euro powie 42. proc. Szwedów 15 proc. ankietowanych nadal się waha.

Z kolei według instytutu Temo szanse zwolenników i przeciwników wspólnej waluty są wyrównane. Zamiar głosowania na "nie" wyraża 40 proc. Szwedów, podczas gdy głosować "tak" chce 40 proc., a 14 proc. jest niezdecydowanych.

Komentatorzy oceniają, iż tragiczna śmierć Anny Lindh „pomoże” zwolennikom euro. Minister spraw zagranicznych była wielką zwolenniczką wejścia Szwecji do strefy euro. Wielu Szwedów w dowód pamięci lubianej w kraju pani minister odda głos na „tak”.

Lokale wyborcze czynne będą do godz. 20. Pierwsze wyniki mają być znane bardzo szybko, a rezultat ostateczny - około godz. 22:30.

Jeśli w referendum zwyciężą głosujący na "tak", Szwecja będzie mogła zrezygnować z korony i przejść na euro najwcześniej w styczniu 2006 roku.

18:10