Wczorajsza „medialna” dyskusja prezydenta z premierem wywołała sporo zamieszania. Spekulowano, że nastąpi rozdzielenie stanowisk premiera i szefa SLD. Dziś Aleksander Kwaśniewski rozmawiał z leżącym w szpitalu Leszkiem Millerem.

Na razie jednak z dużej chmury spadł mały deszcz. „Miller przygipsował się do fotela i udaje, że urzęduje” - napisał jeden z publicystów. Dużo i ogólnikowo mówi się o zmianie "formy, treści i stylu" działania SLD; mniej o rzeczywistej walce o władzę, toczącej się w szeregach rządzącej lewicy.

W tym bitewnym krajobrazie na lewicy dominują szeroko otwarte ze zdziwienia oczy i sformułowania „nie wiem”, „nie rozumiem”. Jedni podejrzewają, że Aleksander Kwaśniewski sonduje polityczny rynek, inni, że albo obaj panowie źle się zrozumieli, albo zmienili jakieś ustalenia.

Jedni nie dopatrują się w całej tej historii niczego złego, inni mają przeciwne zdanie. Pojawiają się także takie głosy: Mam taką zasadę, że jak się zaczyna szczypać, to trzeba mieć jakiś plan główny, prawda? I to jest faza realizacyjna, natomiast tego typu - w cudzysłowie mówiąc – zaczepki nienajlepiej świadczą o eksponowanych osobach w tym państwie - mówi Wiesław Kaczmarek.

Czy za „zaczepkami” stoi jakiś plan główny? Jaki to plan? Królestwo i konia za odpowiedzi na te pytania...

Do najświeższych wieści z frontu wojny millerowo-kwaśniewskiej dotarł Jan Mikruta:

22:20