Minister spraw zagranicznych oraz szef ABW to dwie pierwsze osoby, które mają wyjaśniać przed sejmową komisją do spraw służb specjalnych okoliczności porwania i śmierci polskiego inżyniera w Pakistanie - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Komisja zbierze się w czwartek. Posłowie liczą na to, że od razu pojawią się tam Radosław Sikorski i Krzysztof Bondaryk.
Jutro rano mają zostać wysłane zaproszenie do ABW i MSZ. Posłowie z komisji liczą się z tym, że minister Sikorski osobiście – z powodu napiętego kalendarza – nie będzie mógł się stawić, więc najprawdopodobniej przyjdzie pilotujący poszukiwania geologa wiceminister Jacek Najder.
Szef komisji Jarosław Zieliński liczy jednak na to, że przed komisją osobiście stawi się szef ABW Krzysztof Bondaryk, bo to on nadzoruje centrum antyterrorystyczne, które koordynowało działania wszystkich służb specjalnych. Tam były sporządzane - z tego co wiemy - informacje, opracowania i raporty, które powinny być w pierwszej kolejności przedstawione sejmowej komisji - mówi Zieliński. Nie chce przesądzać, kto jeszcze będzie musiał stanąć przed komisją. Jak mówi, wyniknie to z tych dwóch pierwszych spotkań. Po pierwszym posiedzeniu komisji będziemy też wiedzieli, czy komisja zajmie się wyjaśnieniem tej tragedii, czy też politycy posłużą się nią w politycznej wojnie.
Według pakistańskiej gazety "Dawn", tamtejszy rząd oferował za bezwarunkowe uwolnienie Polaka sto milionów rupii, czyli prawie 4,5 miliona złotych. Tak twierdzi mężczyzna podający się za rzecznika talibów, który skontaktował się z dziennikiem. Według niego terroryści odrzucili ofertę okupu twierdząc, że przyjęcie pieniędzy byłoby zdradą ich towarzyszy.
Najpierw ustalenie tożsamości sprawców i zarzuty, a ewentualnie dopiero potem rozesłanie międzynarodowych listów gończych. Tak prokuratura krajowa odpowiada na sugestie szefa MSZ-tu wystosowania listów za porywaczami i zabójcami Polaka zamordowanego w Pakistanie.
Jeżeli dojdzie do zabezpieczenia takiego materiału procesowego, który pozwoli na postawienie zarzutów, który uprawdopodobni, że są to właśnie te osoby, które dopuściły się zabójstwa. Dopiero wówczas będzie można podejmować kolejne kroki - mówi prokurator Marek Wełna z krakowskiej delegatury prokuratury krajowej.
Według naszych informacji, w najbliższych tygodniach do Pakistanu może pojechać prokurator, który na miejscu będzie szukał dowodów i sprawców zabójstwa: Jeżeli będzie konieczność procesowa, z pewnością prokurator pojedzie. Będzie musiał osobiście wykonywać czynności z udziałem przedstawicieli organów ścigania Pakistanu na ternie innego państwa - usłyszał od prokuratora Marka Wełny reporter RMF FM Marek Balawajder. Polski prokurator - jeśli wyjedzie do Pakistanu - będzie asystował pakistańskim śledczym. Nagranie z egzekucją będzie badać ABW.