Premier odwołał szefa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Pawła Osucha. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział, że Osuch został odwołany w związku z informacjami o nieprawidłowościach w agencji. W ten sposób PiS zerwał koalicję - mówi Andrzej Lepper.
Agencja to oczko w głowie Samoobrony. Wygląda na to, że Prawo i Sprawiedliwość ostro prowokuje koalicjanta. Reakcja partii Leppera była bardzo szybka. W ten sposób PiS zerwał koalicję – tak decyzję premiera skomentował poirytowany lider Samoobrony.
Czy to rzeczywisty koniec rządu koalicyjnego? O końcu koalicji będzie można mówić dopiero wtedy, gdy za słowami pójdą czyny. Odwołanie szefa agencji jest faktem bardzo trudnym do przełknięcia dla Samoobrony, ale ta na razie mówiąc o końcu politycznego mariażu nie wycofuje swoich ministrów z rządu.
Koalicja ta przyzwyczaiła nas do mocnych słów – mówiono o chamstwie, warcholstwie; zrywano pakty, wyrzucano się nawzajem z rządu i znów wracano do wspólnego rządzenia. Tak może być i tym razem, choć dzisiejszy cios premiera jest ciosem dla Samoobrony bardzo bolesnym. Posłuchaj relacji reporterów RMF FM Konrada Piaseckiego i Agnieszki Burzyńskiej:
Jeżeli chodzi premiera, to koalicja cały czas istnieje. Dzisiejsze dymisje to były rutynowe działania - zapewnił rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Jeżeli są jakieś nieprawidłowości, to się osobę, w której urzędzie te nieprawidłowości występują, odwołuje - stwierdził.
Jarosław Kaczyński już kilka dni temu mówił, że w agencji źle się dzieje i że dochodzi tam do „niedobrych wydarzeń”. Te wydarzenia to partyjne łowy, jakie na stanowiska w agencji przypuściła Samoobrona obsadzając praktycznie wszystkie eksponowane stanowiska osobami niekoniecznie kompetentnymi, za to mającymi silne polityczne i rodzinne afiliacje. Teraz pytanie kto zastąpi odwołanego prezesa. Czy PiS poczeka na to, co będzie się dziać z koalicją, czy też wstawi tam swojego człowieka, który rozprawi się z kolei z nominantami Samoobrony.
Jak sytuację komentuje opozycja? Sytuacja koalicji zaczyna przypominać patologiczne małżeństwo. Ojciec leje rodzinę, natomiast co miesiąc przynosi pieniądze i od czasu do czasu daje coś do jedzenia, więc ta rodzina się go trzyma - mówi Paweł Graś z PO.