Trzy miesiące - tyle średnio trwają poszukiwania odpowiedniego dawcy szpiku kostnego. Jeśli do przeszczepienia szpiku dochodzi zbyt późno, szanse na ratunek maleją do 30 procent. Jest jednak szansa na to, że poszukiwania dawcy przestanie przypominać szukanie igły w stogu siana.
We Wrocławiu ma w ciągu roku powstać pierwszy w kraju i drugi tego typu w Europie bardzo nowoczesny ośrodek kojarzenia dawców i biorców. Sprawą W Polsce ośrodków, które szukają dawców jest kilka, jednak ten wrocławski ma się od nich różnić przede wszystkim szybkością działania.
Transplantolodzy będą mieli w ręku narzędzie o jakim teraz jeszcze marzą - nowoczesny system informatyczny, który w bardzo krótkim czasie dobierze odpowiedniego dawcę dla tego który czeka na przeczep. Dobór pary dawca – biorca przeszczepu odbywa się w czasie rzeczywistym. Tak jak w czasie rozmowy. Pani pyta, ja odpowiadam, rozchodzimy się, mamy sprawę zamkniętą. Do tej pory działo się to drogą faks, list, telefon, czyli tym wszystkim co znacznie wydłuża procedury - wyjaśnia reporterce RMF FM prof. Andrzej Lange:
Zostań dawcą szpiku - apelują lekarze. To bardzo łatwe, w dodatku nie boli. Jednak tylko 40 tysięcy Polaków znajduje się w rejestrze potencjalnych dawców. To kropla w morzu potrzeb.
W naszym kraju poszukiwania odpowiedniego dawcy trwają trzy miesiące. A w przypadku białaczki czas może być zabójczy. Im przeszczep wykonuje się później, tym mniejsze szanse chorego na wyleczenie.
Tygodniowo do krakowskiej Kliniki Hematologii trafiają jedna, dwie osoby z białaczką. Tylko co trzeci chory może dostać szpik od dawcy z rodziny. Dla reszty ratunkiem jest dawca niespokrewniony - szukany w banku dawców. To jest trochę tak jak szukanie swojego brata bliźniaka - mówi reporterowi RMF FM doktor Beata Piątkowska - Jakubas z Kliniki Hematologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego:
Jeden do 25 tysięcy - tyle wynosi prawdopodobieństwo znalezienia niespokrewnionego dawcy szpiku dla osoby chorej na białaczkę. Dlatego najlepiej kiedy jest szansa na przeszczep od dawcy z rodziny. Tak stało się w rodzinie 17-letniej Urszuli z Dolnego Śląska. Kiedy zachorowała, jej o rok starsza siostra oddała Uli swój szpik i uratowała siostrze życie. Siostra się dowiedziała, ze może zostać dawcą i od razu się zgodziła - mówi Ula reporterce RMF FM: