W Sandomierzu zatrzymano 33-letnią kobietę, podejrzaną o wykonywanie zabiegów dentystycznych bez żadnych uprawnień - poinformowała policja. Fałszywa dentystka mogła "leczyć" nawet pięćdziesiąt osób.
Według ustaleń policji, kobieta pracowała jako "niefachowa pomoc" w jednym z sandomierskich gabinetów stomatologicznych. Zajmowała się sprzątaniem i innymi drobnymi pracami. Jednak policjanci podejrzewają, że od pewnego czasu kobieta "po godzinach" zaczęła przyjmować pacjentów. Mogło to być około 50 osób, ale policja zastrzega, że liczba ta może ulec zmianie. Funkcjonariusze zabezpieczyli karty medyczne wszystkich 200 pacjentów, leczących się w tym gabinecie.
Biegli na podstawie tej dokumentacji ustalą, jakich zabiegów podejmowała się kobieta i w jakim stopniu zagrażały one życiu i zdrowiu pacjentów. Dochodzenie pozwoli też odpowiedzieć na pytanie, czy o działalności 33-latki wiedziała właścicielka gabinetu.
Prokurator przedstawił zatrzymanej kobiecie zarzut z artykułu ustawy o zawodzie lekarza, który mówi o tym, że osoba, bez zezwolenia udzielająca świadczeń zdrowotnych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Zastosowano wobec niej dozór policji i poręczenie majątkowe. Być może kobiecie w toku śledztwa zostaną przedstawione jeszcze inne zarzuty.