Dyrektorka warszawskiego Zespołu Szkół nr 22 im. Emiliana Konopczyńskiego Małgorzata Mroczkowska podała się do dymisji. W szkole od poniedziałkowego rana trwał strajk uczniów, którzy domagali się odwołania dyrektorki skonfliktowanej z kadrą pedagogiczną. Do szkoły przyjechała minister edukacji Anna Zalewska. "W obliczu faktu, że jednak trzeba podejmować decyzje dla dobra dzieci, (dyrektor Mroczkowska) podjęła decyzję o dymisji" - przekazała minister. Na tę informację uczniowie zareagowali wybuchem radości, skandowali: "Dziękujemy!". "Strajk był dla nas lekcją. Jesteśmy wdzięczni pani dyrektor" - usłyszał od licealistów reporter RMF FM Michał Dobrołowicz.
Jestem szczęśliwa, że w końcu - miejmy nadzieję - zapanuje w tej szkole spokój - mówiła naszemu dziennikarzowi jedna z obecnych na miejscu mam. Teraz mamy nadzieję, że przy nowym dyrektorze, nowi nauczyciele... będzie można się spokojnie nauczyć - podkreślała zaś uczennica placówki.
Od jutra obowiązki dyrektora ZS nr 22 pełnić będzie prawdopodobnie jedna z dwóch dotychczasowych zastępczyń Małgorzaty Mroczkowskiej. Szykowany jest też konkurs na nowego dyrektora.
Małgorzata Mroczkowska objęła stanowisko dyrektora Zespołu Szkół nr 22 w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku. Od kilku miesięcy była w ostrym konflikcie z nauczycielami. W czerwcu 28 spośród blisko 50 zatrudnionych w szkole nauczycieli napisało do Urzędu Dzielnicy Śródmieście skargę na dyrektorkę. W piśmie domagali się jej odwołania.
Według uczniów i ich rodziców, z którymi rozmawiał nasz reporter, odwołana dziś dyrektorka zatrudniała nauczycieli, którzy byli jej znajomymi. Atmosfera w szkole w ostatnich miesiącach robiła się coraz gorsza. Coraz bardziej brakowało nauczycieli z pasją, zarażających uczniów chęcią zdobywania wiedzy - mówi mama jednej z maturzystek. Nieprzypadkowo na jednym z wywieszonych w szkole transparentów znalazło się hasło "Dość mobbingu w szkole!". Uczniowie i rodzice zwracali też uwagę, że dotychczasowa dyrektorka nie miała odpowiedniego doświadczenia. Wcześniej kierowała prywatną szkołą dla dorosłych, w której panują inne zasady niż w liceum dla młodzieży - tłumaczy jeden z rodziców.
Rodzice uczniów interweniowali w tej sprawie u burmistrza warszawskiego Śródmieścia. Według ich relacji, w szkole kilka tygodni temu pojawił się również mediator, ale rozmowy zerwano.
Rano kilkudziesięciu uczniów rozpoczęło w szkole strajk. Towarzyszyli im rodzice.
Jestem mamą maturzystki. To, co dzieje się w tej szkole, jest niebywałe. Nauczyciele są albo na zwolnieniach lekarskich, albo na bezpłatnych urlopach - skarżyła się w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem jedna z obecnych przed budynkiem liceum mam. Nauczyciele nie wytrzymują presji i to odbija się na nas. Mamy rozszerzony program z geografii, w maju czeka nas matura, tymczasem od miesiąca nie mieliśmy w szkole geografii - opowiadał z kolei jeden z maturzystów.
Według relacji protestujących rodziców, od maja z pracy w szkole zrezygnowało 17 nauczycieli.
(edbie)