Żadnych dokumentów, a jedynie stalinowska lekcja historii, pokazująca Związek Radziecki jako jedynego zbawcę i obrońcę Europy. Rosyjski kanał pierwszy pokazał film "Czy Stalin mógł zatrzymać Hitlera?". Cel? Wybielenie paktu Ribbentrop-Mołotow. Przed emisją filmu zapowiadano, że Służba Wywiadu Zagranicznego udowodni, jak Polska spiskowała z Hitlerem.
Niczego takiego jednakże nie udowodniono. Powtórzona została jedynie sowiecka wersja historii, a pominięty każdy niewygodny dla Rosji fakt. Co prawda dwukrotnie w filmie mówi się o polsko-niemieckiej przyjaźni i polskich zamiarach rozbicia Związku Sowieckiego, ale żadnych interesujących dokumentów weteran sowieckiego wywiadu Lew Sockow w filmie nie pokazał.
Ogólnie rzecz biorąc, film pokazuje Stalina jako wielkiego wodza, który chciał uratować i uratował Europę. Sam Stalin byłby pewnie z obrazu zadowolony. A puenta - zapewne niezamierzona przez twórców propagandowego dzieła - brzmi tak...