31 dzień sierpnia, dzień przed 70. rocznicą wybuchu drugiej wojny światowej. Najbardziej tragiczną datą w historii Europy i świata. Polska i Rosja walczyły w tej wojnie razem, po sprawiedliwej stronie - czytamy w liście Władimira Putina do Polaków opublikowanym w „Gazecie Wyborczej”. Tak rosyjski premier łagodzi kontrowersje, jakie w ostatnich dniach wywoływali Rosjanie, na nowo interpretując historię.
Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji na swojej stronie internetowej opublikowała notatkę, w której ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka uznaje za agenta niemieckiego wywiadu, a premiera Stanisława Mikołajczyka za brytyjskiego szpiega. Wcześniej telewizja rosyjska emituje film, w którym zarzucono Polsce sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem przeciwko Związkowi Radzieckiemu.
Putin prezentuje dzisiaj zupełnie inny ton. Jestem pewien, że stosunki polsko-rosyjskie wcześniej czy później osiągną wysoki, z prawdziwego zdarzenia partnerski poziom - pisze w liście. Czy list Putina może być otwarciem nowego rozdziału w stosunkach polsko-rosyjskich? Posłuchaj analizy dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego:
Zarówno cmentarze pamięci Katyń i Miednoje, podobnie jak i tragiczne losy żołnierzy rosyjskich, którzy dostali się do niewoli podczas wojny 1920 roku, powinny się stać symbolem wspólnego żalu i wzajemnego przebaczenia - napisał w swym liście Putin. Z tym zdaniem polemizuje Andrzej Przewoźnik. Pełnomocnik rządu do spraw organizacji rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej w Kontrwywiadzie RMF FM stwierdził, że nie można stawiać znaku równości pomiędzy mordem katyńskim a sprawą jeńców po wojnie polsko-radzieckiej. Posłuchaj: