W podręcznikach historii jest Stalingrad, w atlasach drogowych Wołgograd. W Rosji ponownie rozgorzał spór o nazwę miasta, miejsca jednej z kluczowych bitew w historii ludzkości.
Najnowszym przyczynkiem do dyskusji była decyzja prezydenta Rosji, który polecił zmienić napis Wołgograd na Stalingrad, znajdujący się obok Grobu Nieznanego Żołnierza pod murem kremlowskim.
Gdy w latach 60. w Moskwie obok Kremla budowano memoriał ku czci żołnierzy, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, umieszczono w nim nazwy miast bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Najwięcej kontrowersji wzbudził Stalingrad, miejsce wielkiej klęski Niemców na Wschodzie, po której rozpoczął się ich odwrót. Nazwę miasta zmieniono na początku lat 60. na Wołgograd, a o Stalinie w ramach walki z kultem jednostki starano się w ogóle nie wspominać.
Dlatego obok Grobu Nieznanego Żołnierza umieszczono nazwę Wołgograd, chociaż w czasie wojny takiego miasta nie było. Teraz Putin zdecydował, że pod Kremlem pojawi się jednak Stalingrad.
Rosyjscy politycy zareagowali niejednoznacznie. Część uważa, że nie należy przypominać Stalina, inni sądzą, że może to pierwszy krok do zmiany również nazwy miasta. W sondażach na temat tego, kto zrobił najwięcej dla Rosji w XX wieku, Stalin zajmuje drugie miejsce, zaraz za Putinem.