Fin Matti Hautamaeki wygrał w Zakopanem dzisiejszy konkurs Pucharu Świata. Podczas zawodów na Wielkiej Krokwi ze względu na tragedię w Katowicach zrezygnowano z oprawy muzycznej i fajerwerków.
Konkurs PŚ w Zakopanem przebiegał w ciszy i spokoju. Na trybunach i okolicy Wielkiej Krokwi zgromadziło się 26 tys. kibiców. Spiker odczytywał nazwiska skoczków, a następnie podawał tylko odległość na jaką skoczyli.
Pod Wielka Krokwią tylko od czasu do czasu było słychać gromkie brawa - jeśli któryś ze skoczków poszybuje na znaczną odległość. Już na początku imprezy gospodarze zaapelowali, aby wstrzymać się z oznakami radości – nie używać trąbek, flag. Kibice bez sprzeciwów dostosowali się do poleceń.
Zawody zakończyły się po godz. 15; 43 minuty po tym, jak prezydent ogłosił żałobę narodową. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć czy to dobrze, że konkurs się odbył. Ale nam, Polakom, skakało się dzisiaj bardzo ciężko. Trudno było się skoncentrować. Brakowało atmosfery, dopingu kibiców - powiedział po starcie Adam Małysz.
Gdzieś wewnątrz tkwiła myśl o wczorajszej tragedii w Katowicach – dodał polski skoczek. Skakało się bardzo ciężko, bo to jest narodowa tragedia. Myślę, że każdy z Polaków, który widział w telewizji to, co się stało, czuje smutek. I naprawdę ciężko w takich warunkach skakać. Posłuchaj relacji reportera RMF Sebastiana Szczęsnego:
Stan psychiczny najlepszego polskiego zawodnika wyraźnie odbił się na jego skokach. Ostatecznie skończyło się dopiero na 14. pozycji. Dzisiejsze zawody wygrał Hautamaeki, drugi był Janne Ahonena, a trzeci Thomas Morgenstern.