30 procent dla PiS, 26 procent dla PO - takie poparcie otrzymałyby te partie, gdyby wybory parlamentarne odbyły się na początku lipca - wynika z sondażu TNS Polska. W porównaniu z poprzednimi badaniami widać, że Platforma powoli odrabia stratę do głównej partii opozycyjnej.
Oprócz PO i PiS w Sejmie znalazłyby się także SLD - 9 procent głosów oraz Ruch Palikota - 5 procent. TNS Polska podkreśla jednak, że nie można wykluczyć szans PSL na wejście do parlamentu. "Mimo że partia uzyskała tylko czteroprocentowe poparcie, trzeba mieć na uwadze, że przedstawiony wynik uwzględnia w podstawie oprocentowania również osoby niezdecydowane, jak głosować" - zauważa ośrodek.
Takich osób w sondażu było 19 procent. Są one zainteresowane udziałem w wyborach, nie są jednak zdecydowane, której partii przekazać swoje poparcie. Gdyby wybory odbyły się w lipcu, frekwencja wyniosłaby 57 proc.
Gotowość do udziału w wyborach nie zgłasza 36 proc. badanych, z czego 13 proc. raczej nie wzięłoby udziału w głosowaniu, a 23 proc. na pewno nie. 7 proc. uczestników badania nie było pewnych swojego udziału w wyborach.
Badanie przeprowadzono w dniach 5-10 lipca na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 963 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat. Preferencje partyjne ujawniło 538 osób deklarujących "zdecydowanie" lub "raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach.
(ABS)