Trudne warunki pogodowe panują we wschodniej i południowo-wschodniej części Polski. W związku ze śnieżycami strażacy interweniowali ponad 400 razy. Kilkadziesiąt tysięcy odbiorców było w poniedziałek wieczorem bez prądu. W Białymstoku w związku z sytuacją pogodową zebrał się miejski sztab kryzysowy.

Zima atakuje wschodnią Polskę

Do godz. 18 w poniedziałek strażacy w całym kraju wyjeżdżali do 406 zdarzeń spowodowanych intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem, które występują na wschodzie i południowym wschodzie kraju.

Najwięcej interwencji, jak podał rzecznik KG PSP, straż pożarna przeprowadziła w województwie podkarpackim - 251, a także w województwach: lubelskim - 52, zachodniopomorskim - 32 i pomorskim - 14. W czasie działań strażacy przede wszystkim usuwają powalone drzewa i złamane konary.

Wskutek śnieżycy wielu odbiorców nie ma prądu. Mowa o 30 tys. gospodarstw w województwie podlaskim, 8,5 tys. gospodarstw na Podkarpaciu, 4,5 tys. w Lubelskiem.

W Białymstoku w związku z sytuacją pogodową zebrał się miejski sztab kryzysowy. "Uzgodniliśmy na sztabie kryzysowym z Komendą Miejską Policji w Białymstoku, że we wtorek)w godzinach porannego i popołudniowego szczytu zostanie wstrzymany wjazd tirów do miasta" - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Dodał, że śnieg w mieście może padać również przez cały wtorek.

W części regionu są awarie energetyczne, związane głównie z tym, że pod naporem śniegu na linie spadają łamiące się konary drzew. Jak podała spółka PGE Dystrybucja SA w komunikacie, według stanu na godz. 19 bez zasilania było ok. 30 tys. odbiorców w Podlaskiem.

Chodzi przede wszystkim o podbiałostockie gminy Gródek, Krynki, Michałowo i Łapy oraz gminy Sokółka, Bielsk Podlaski, Brańsk, Czyżew, Hajnówka i Siemiatycze. W związku z warunkami pogodowymi i koniecznością lokalizacji miejsc awarii w trudnodostępnym terenie, część uszkodzeń uda się naprawić późno w nocy lub dopiero we wtorek.

Pod naporem śniegu zawalił się dach hali

W Rzeszowie pod naporem śniegu zawalił się dach hali magazynowej sklepu motoryzacyjnego o powierzchni 900 metrów kw. przy ulicy Broniewskiego.

Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, do zdarzenia doszło po godz. 18. Na miejsce pojechały dwa zastępy strażaków PSP. 

Hala przykryta była plandeką. Na szczęście, w momencie zawalenia się dachu, nikogo nie było w obiekcie, nikt nie został ranny - zaznaczył bryg. Betleja.

Oficer prasowy rzeszowskich strażaków st. kpt. Kinga Styrczula dodała, że hala magazynowa jest lekkiej konstrukcji, stalowo-aluminiowej, stoi obok sklepu motoryzacyjnego.

Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. O zdarzeniu został poinformowany nadzór budowlany.

Sparaliżowane drogi na Podlasiu i Lubelszczyźnie

Atak zimy sparaliżował ruch na drogach we wschodniej Polsce. Drogi są zasypane i śliskie. W województwie podlaskim na wielu trasach przez godziny stały ciężarówki, które nie mogły pokonać wzniesień. Utrudnienia występowały również w Białymstoku. Samochody ciężarowe miały problemy m.in. na stromym podjeździe na ulicy Żeromskiego czy na ulicy Produkcyjnej. 

Ciężarówki blokowały też przejazd na drodze krajowej nr 19 z Sokółki w kierunki przejścia w Kuźnicy, na drodze krajowej nr 8 w pobliży Starego Jeżewa w kierunku Białegostoku oraz na drodze krajowej nr 65 w Królowym Moście w kierunku przejścia granicznego w Bobrownikach.

Dwie osoby zginęły w wypadku na drodze krajowej nr 63.
W Małym Płocku koło Łomży samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca samochodu osobowego jechał od strony Łomży, ciężarówka nadjechała z przeciwnego kierunku. Kierowca ciężarówki był trzeźwy.

Trudne warunki drogowe panowały przez cały dzień również na Lubelszczyźnie. Jak informują tamtejsze służby - najsilniejsze opady śniegu wystąpiły w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, Hrubieszowa, Chełma, Zamościa i Białej Podlaskiej.

Musimy pamiętać o tym, żeby zachowywać odległości od pojazdów nas poprzedzających i oczywiście odpowiednio wcześnie planować manewry, które mamy zamiar wykonać nie zapominając o sygnalizowaniu ich poprzez włączanie kierunkowskazówprzypominał podinspektor Tomasz Krupa z komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku.

Niż Lars nad Polską

Przed intensywnymi opadami śniegu ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.  Alerty objęły województwa podlaskie, lubelskie i podkarpackie oraz część województw warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego i świętokrzyskiego. W nocy z poniedziałku na wtorek nadal będzie intensywnie padać śnieg na wschodzie kraju: na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, w południowej Małopolsce oraz wschodnim Mazowszu. Miejscami spadnie tam nawet do 15 cm świeżego śniegu. Taka pogoda spowodowana jest niżem nazwanym przez meteorologów Lars. To on przynosi intensywne opady śniegu w południowo-wschodniej oraz wschodniej części Polski.

Jednak już tej nocy na terenie woj. mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego opady śniegu osłabną. Najdłużej intensywny śnieg będzie padał na Podlasiu, szczególnie we wschodniej części regionu. Będzie mu towarzyszyć znaczne ograniczenie widzialności - niekiedy do kilkuset metrów.

Na północnym wschodzie nadal będzie wiał wiatr - do nawet 65 km/h. Dlatego też, mieszkańcy tego obszaru muszą spodziewać się zawiei i zamieci śnieżnych.

Ponadto tam, gdzie spadało już wcześniej dużo śniegu, który zdążył jednak już trochę stopnieć w ciągu dnia (było około 1 st. C) - w nocy przy minusowej temperaturze, będą oblodzenia. Na to  muszą szczególnie uważać kierowcy. W nocy temperatura powietrza spadnie do około -3 st. C - poinformowała synoptyk. Lokalnie ślisko może być też na pozostałym obszarze, gdzie padało. Natomiast najgroźniej będzie na wschodzie Polski - podkreśliła.

Także we wtorek na wschodzie będzie padać śnieg. Miejscami będą występować opady śniegu. Więcej ich będzie na wschodzie kraju - w tym najsilniej na północnym-wschodzie. Tam przyrost pokrywy śnieżnej do około 10 cm - przekazała synoptyk.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niż Lars nad Polską. Strefa intensywnego śniegu nasuwa się nad Podlasie