Kolejne doniesienia o salmonelli w mięsie importowanym z Polski. Po Czechach, teraz Słowenia wycofuje partie produktów z Polski. Chodzi o 45 kilogramów mięsa wołowego oraz indyczego. Miało ono trafić do kebabów.

O sprawie poinformował słoweński urząd ds. bezpieczeństwa żywności. Mięso zostało wycofane. Wcześniej, również na Słowenii wykryto salmonellę w próbkach pobranych z liczącego ponad pięć ton transportu.

W środę podobne informacje napłynęły z Czech. Tam bakterie salmonelli miały zostać wykryte w partii polskiego mięsa ważącej 700 kilogramów.

KE przypomina o proporcjonalości w związku kontrolą polskiego mięsa przez Czechy

Państwa UE mają prawo przeprowadzać kontrole żywności trafiającej na ich rynek, ale powinny być one proporcjonalne - tak w piątek rzeczniczka KE Anca Paduraru skomentowała zapowiedź wprowadzenia kontroli mięsa wołowego importowanego z Polski przez Czechy.

Czeski minister rolnictwa Miroslav Toman, który w środę poinformował o wprowadzeniu nadzwyczajnych kontroli polskiej wołowiny, tłumaczył decyzję stwierdzeniem obecności bakterii salmonelli w 700-kilogramowej partii mięsa z Polski.

Prawodawstwo UE przewiduje możliwość podjęcia przez organ państwa członkowskiego środków w odniesieniu do żywności, która może stanowić zagrożenie dla zdrowia, w każdym indywidualnym przypadku i po dokonaniu oceny przez ten właściwy organ - podkreśliła w piątek rzeczniczka KE Anca Paduraru. Jak dodała, środki podejmowane przez państwo członkowskie jednak "powinny być proporcjonalne", mając na uwadze zajęcie się konkretnym, zidentyfikowanym ryzykiem. Rzeczniczka dodała, że salmonella stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzkiego i często wiąże się z epidemiami przenoszonymi przez żywność.

Wymiana informacji między poszczególnymi podmiotami powinna odbywać się za pośrednictwem odpowiednich kanałów, takich jak system wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach RASFF, aby umożliwić ustalenie źródła zanieczyszczenia patogenem i zaradzenie mu oraz by uniknąć takich zanieczyszczeń w przyszłości - podkreśliła rzecznika KE.

Jak dodała, Czesi w czwartek przekazali informacje do unijnego system ostrzegania RASFF na temat wykrycia bakterii salmonelli w polskim mięsie.

Czarny rynek handlu mięsem


Dziennikarze "Superwizjera" ujawnili co dzieje się z tysiącami chorych zwierząt. W Polsce istnieje od lat czarny, niezwykle opłacalny rynek handlu chorym bydłem. Informator "Superwizjera" przyznał wprost: Jak sztuka jest leżąca, chłop dzwoni, żeby się jej pozbyć. Bo on ją leczył, szprycował, pięćset złotych zainwestował w weterynarza. Czasem sam lekarz mówi: "chłopie, weź to gdzieś, opie***l, to przynajmniej jakiś zysk będzie z tego.


Opracowanie: