Polscy taternicy uwięzieni pod Czarnym Szczytem w słowackich Tatrach. Dopiero rano przyszli im z pomocą ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby.
Trójka polskich wspinaczy - dwóch mężczyzn i kobieta - późno w nocy dodzwoniła się do centrali TOPR w Zakopanem i za jej pośrednictwem poprosiła o pomoc słowackich ratowników. Okazało się, że utknęli w trudnym terenie schodząc z Czarnego Szczytu w kierunku Doliny Jaworowej.
Taternicy nie byli ranni, jednak przemoczeni i zmarznięci. Nie mogli ruszyć się ze skalnej płyty, na którą weszli.
Wczesnym rankiem na pomoc wyruszyli im czterej słowaccy ratownicy. Dotarli na Czarny Szczyt, założyli tam stanowiska zjazdowe i opuścili bezpiecznie Polaków do Doliny Czarnej Jaworowej.
Ratownicy poprosili o pomoc Śmigłowcowe Pogotowie ratunkowe, ale niestety z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych, śmigłowiec nie mógł dolecieć w rejon szczytu.
Okazało się, że polscy taternicy w wieku 55 - 60 lat nie znali dobrze terenu i zabłądzili przy zejściu. Nie posiadali też odpowiedniego ekwipunku, który pozwoliłby na bezpieczne wycofanie się z tego miejsca.