Śledztwo przeciwko m.in. byłemu rzecznikowi MON Bartłomiejowi M., prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu (Podkarpackie) zostało przedłużone do końca maja 2021 r. M. wraz z pięcioma innymi osobami jest podejrzany o działanie na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA.
Śledztwo jest wielowątkowe. Prokuratura tłumaczy, że przedłuża dochodzenie, bo musi zweryfikować i zbadać wszystkie wątki i szczegółowo wyjaśnić sprawę.
Prok. Jacek Węgrzynowicz z tarnobrzeskiej prokuratury tłumaczy, że śledczy muszą jeszcze przesłuchać kilku świadków, przeprowadzić oględziny pozostałej dokumentacji oraz nośników danych, i wreszcie przeprowadzić kompleksową analizę zgromadzonych dowodów.
28 stycznia 2019 roku b. rzecznik MON został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury. Oprócz Bartłomieja M. zatrzymani zostali wtedy także b. poseł Mariusz Antoni K., b. członek zarządu PGZ Radosław O., dwaj byli dyrektorzy PGZ S.A. i b. pracownica MON. Oni są także podejrzanymi w śledztwie.
Były rzecznik resortu obrony przebywał w areszcie od 30 stycznia 2019 r. Wyszedł na wolność w czerwcu, po pięciu miesiącach, po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. zł. Zamianę aresztu na poręczenie majątkowe umożliwił Bartłomiejowi M. warszawski sąd okręgowy. Prokuratura zaskarżyła tę decyzję sądu okręgowego, ale w sierpniu 2019 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie prokuratury i M. pozostał na wolności.
Wszyscy podejrzani w tej sprawie zostali zatrzymani w związku z prowadzonym od grudnia 2017 r. przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu postawiła Bartłomiejowi M. oraz b. posłowi Mariuszowi Antoniemu K. zarzuty "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".
Były rzecznik MON i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury.
Byłemu członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., byłemu dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz byłemu dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nieoficjalnie: Nie żyje mężczyzna, który po policyjnej interwencji w Płocku trafił do szpitala