Centralne Biuro Antykorupcyjne bacznie przygląda się ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, to efekt ostatnich publikacji dziennikarskich na temat Nowaka, ale także własnych informacji biura.
Na wniosek szefa CBA Pawła Wojtunika agenci biura rozpoczęli tak zwane postępowanie przedkontrolne. Według rzecznika służby Jacka Dobrzyńskiego, chodzi o analizę wszystkich dostępnych materiałów i ustalenie, czy szef resortu transportu mógł dopuścić się jakichś nieprawidłowości, czy nawet złamania prawa. Jeśli podejrzenia, że do tego doszło, będą uzasadnione, rozpocznie się kontrola w resorcie. Wtedy formalnie agenci będą mogli wejść do ministerstwa i zażądać wydania dokumentów. Taka kontrola może trwać maksymalnie dziewięć miesięcy.
Przypomnijmy, że tygodnik "Wprost" opisał kilka dni temu niejasne kontakty Sławomira Nowaka z przedsiębiorcami, którzy zarabiają na publicznych kontraktach. Minister miał się wymieniać z biznesmenami... drogimi zegarkami, a następnie nie wpisywać ich do rejestru korzyści.
Po publikacji artykułu Nowak zapowiedział skierowanie sprawy do sądu. Jego dobrego imienia ma bronić były wicepremier i minister edukacji Roman Giertych.
CBA pilnie zbada tę sprawę - tak premier Donald Tusk skomentował kontrowersje wokół Sławomira Nowaka i wynikające z nich działania biura. Odpowiednie służby państwowe, tak czy inaczej, oceniają sprawę, przede wszystkim pod kątem zagrożenia korupcją, a więc jest kwestia domniemanego uprzywilejowania jednej ze spółek - jeśli chodzi o kontrakty ze spółkami Skarbu Państwa, czy też instytucjami rządowymi - dodał. Podkreślił też, że dla niego "najmocniejszy argument z możliwych", to nie kwestia wyjaśnień Nowaka, ale decyzja ministra o tym, że sprawę publikacji "Wprost" skieruje do sądu, "tak aby sąd wyjaśnił, co w tym artykule jest prawdą, a co jest insynuacją, czy przekłamaniem".
Szef rządu był też pytany o wypowiedź nowego ministra sprawiedliwości na temat Sławomira Nowaka. Marek Biernacki pytany o to, czy sprawą powinno się zainteresować CBA, odpowiedział: To jest naturalne, sam minister Nowak powinien poprosić, żeby to zostało zweryfikowane, bo to jest w jego interesie oczyścić się przed opinią publiczną, przed państwem. Szef rządu przypomniał, że
CBA wszczęło normalną procedurę, tzw. badania przedkontrolnego, w związku z sugestiami dotyczącymi Nowaka, zawartymi w tygodniku "Wprost". Ministrowie w moim rządzie nie muszą prosić, żeby CBA z własnej inicjatywy, zgodnie z zasadami i procedurą, podejmowało działania sprawdzające - podsumował.
(mn)