Mógł się załamać i pewnie - jak sam mówi - już by nie żył. Mirosław Mazur z Lublina od 7 lat choruje na nowotwór i.... konstruuje samochody. Pasja i marzenia potrafią trzymać przy życiu.
Samochody pana Mirosława to w większości typowe przeróbki. Ale są też stworzone od podstaw. Zwieńczeniem jest rekonstrukcja syrenki sport. Auta, które powstało w 1960 roku. Jego jedyny egzemplarz władze komunistyczne kazały kilka lat później zniszczyć, bo była zbyt nowoczesna.
Przez zachodnich dziennikarzy okrzyknięta najpiękniejszym samochodem zza żelaznej kurtyny. Zapierający dech w piersiach czerwony kabriolet.