6 grudnia warszawski sąd zbada, czy serbski zbrodniarz wojenny generał Radislav Krstić może odbywać karę w polskim więzieniu. W 2001 roku Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii skazał go na 35 lat więzienia za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku.
Wyrażenie stanowiska co do tego, czy generał powinien być przekazany Polsce na tym etapie byłoby przedwczesne - mówi mecenas Mikołaj Pietrzak, przewodniczący Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
We wrześniu ujawniono, że Trybunał zwrócił się do Polski, by generał odbywał karę w naszym kraju. Według "Gazety Wyborczej", zrobił to, bo żaden kraj na Zachodzie nie jest w stanie zapewnić generałowi bezpieczeństwa. Dwa lata temu Krsticia, gdy odsiadywał wyrok w Anglii, napadło trzech muzułmańskich współwięźniów.
Nasz kraj zawarł w 2008 r. umowę z ONZ o wykonywaniu wyroków Trybunału ws. przekazywania skazanych Polsce. Sprawa Krsticia jest pierwszym takim przypadkiem. Jeżeli sąd wyrazi zgodę, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości.
Latem 1995 roku generał kierował atakiem na muzułmańską enklawę w Srebrenicy. Chroniący ją holenderski oddział sił pokojowych ONZ nie reagował, gdy żołnierze Krsticia zajęli miasto. Dokonali oni masowych egzekucji około 8 tysięcy osób. W 1998 roku generał został zatrzymany, w 2001 roku skazany jako pierwszy zbrodniarz z byłej Jugosławii.