Ekstradycja, aresztowanie, współpraca z amerykańskim FBI, apele do rządu o interwencję - w Sejmie mnożą się pomysły, jak doprowadzić do przesłuchania Jana Kulczyka przed komisją śledczą lub prokuraturą.
Jego przesłuchanie zaplanowano na wtorek, ale wciąż nie wiadomo, czy najbogatszy Polak przyjedzie, choć jego ewentualna nieobecność do tej pory nie została właściwie usprawiedliwiona. Nadal nie ma z nim także kontaktu.
Organy ścigania nie są bez winy: Pobłażliwość to jest dobre słowo i dobre określenie relacji między prokuraturą a panem Kulczykiem. To trzeba zmienić, bo to jest niezgodne ze standardami państwa prawa - ocenia Zbigniew Ziobro z PiS.
Prokuratura jak zwykle nie ma sobie nic do zarzucenia: Prokuratura nie zaniedbuje niczego, prowadzi w tej sprawie stosowne postępowanie - tłumaczy Kazimierz Olejnik, zastępca Prokuratora Generalnego.
Sejmowi śledczy nie od dziś alarmowali, że w sprawie spotkania Kulczyk – Ałganow dużo wcześniej powinno zostać wszczęte prokuratorskie śledztwo. Teraz spokojnie czekają już na termin przesłuchania.
We wtorek pan Kulczyk powinien się stawić przed komisją śledczą naszego Sejmu. Jeżeli tego nie uczyni, wtedy będziemy się zastanawiać co dalej.
Wtedy sytuacja będzie ewidentnie wymagała zdecydowanych działań ze strony organów ścigania. Ważne jest to, żeby całej tej sytuacji nie potraktować jako żartu o wycieczce bogatego Polaka do Stanów Zjednoczonych - mówi Jan Rokita.
Do tej pory tak to właśnie wygląda, chyba że komuś i to nie tylko Kulczykowi na tym zależy.