Właściciele stacji narciarskich mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Termometry na Podhalu o poranku wskazywały kilkanaście stopni poniżej zera i - zdaniem synoptyków - nie zanosi się, żeby ten stan miał się szybko zmienić.
Ta informacja ucieszy wszystkich miłośników zimowego szaleństwa. W Poroninie słupki rtęci o poranku wskazywały 16 stopni poniżej zera, a miejscami jeszcze mniej.
Praktycznie tak samo mroźno było na Kasprowym Wierchu - minus 15 stopni. Podobnie na Hali Ornak w Dolinie Kościeliskiej.
W Zakopanem mróz ścisnął tylko troszkę słabiej - termometry wskazywały tam prawie minus 11 stopni.
To oznacza, że zima zagościła na Podhalu na dobre. Synoptycy przewidują, że szybko nam nie odpuści i najbliższe noce mogą być jeszcze zimniejsze. Wszystkiemu winne są masy powietrza, które nadciągają nad nasz kraj znad Skandynawii. Mogą one sprawić, że poprószy śniegiem - szczególnie na zachodzie oraz północy Polski. Temperatury w najbliższych dniach mogą sięgnąć nawet 10 stopni poniżej zera.