Lider Platformy Obywatelskiej, były wicepremier i były szef MSWiA Grzegorz Schetyna zarzucił politykom PiS, że nie chcieli pomagać PO w czasie, kiedy jej rządy podejmowały walkę z procederem wyłudzeń VAT. Grzegorz Schetyna zeznaje dziś jako świadek przed komisją ds. VAT.
Na początku posiedzenia komisji Schetyna skorzystał z przysługującego mu prawa do swobodnej wypowiedzi.
Lider Platformy Obywatelskiej przypomniał, że w 2011 roku, z inicjatywy rządzącej wówczas PO, Sejm uchwalił dwie ustawy, których celem była walka z procederem wyłudzeń podatku VAT. Podkreślał, że problem przestępczości zorganizowanej, która wyspecjalizowała się w tego typu działalności pojawił się już w latach 90-tych, a w okresie rządów PO - w największym stopniu zaczął on dotyczyć obrotu paliwami.
Ale kiedy udało się już wreszcie przeprowadzić ustawy, które uszczelniały system (...), kiedy wprowadzaliśmy odwrócony VAT na złom i na gazy cieplarniane - to przecież była pierwsza tego typu ustawa - kiedy posłowie PiS, wbrew naszym intencjom i naszej woli oczyszczenia i uszczelnienia systemu, głosowali w całości przeciw. 133 posłów głosowało przeciw, w tym Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Antoni Macierewicz czy Joachim Brudziński - powiedział lider PO.
Jak dodał, 9 lipca 2015 roku, kiedy z kolei Sejm, z inicjatywy PO, wprowadzał tzw. jednolity plik kontrolny, klub PiS wstrzymał się wówczas od głosu. I to jest - wydaje mi się - znak tego, w jaki sposób partia, która wtedy była w opozycji, chciała zająć się rozwiązaniem tej bolesnej sprawy, w jaki sposób nie pomagała w uszczelnianiu systemu, w jaki sposób nie współpracowała w sprawach, które były dla nas wszystkich ewidentne i oczywiste - ocenił Schetyna.
Wyraził zdziwienie, że komisja śledcza bada jedynie lata rządów PO-PSL (2007-2015), a - jego zdaniem - powinna przyjrzeć się też okresowi, kiedy władzę sprawowało Prawo i Sprawiedliwość oraz obecnym rządom tej partii.
Przewodniczący komisji ds. VAT Marcin Horała z PiS przypomniał podczas posiedzenia, że w 2008 roku w MSWiA zainicjowano prace nad "Krajowym Programem Zwalczania i Przeciwdziałania Przestępczości Zorganizowanej na lata 2012- 2016".
Schetyna zeznał, że decyzja o podjęciu tych prac była "jedną z pierwszych decyzji kierunkowych", jaką podjął po objęciu resortu spraw wewnętrznych. Moją intencją, i udało mi się ją zrealizować, było zbudowanie takiego zespołu ludzi, ekspertów, fachowców, którzy dają gwarancję dobrej pracy w MSWiA, jeśli chodzi o pion walki z przestępczością - powiedział przewodniczący PO.
Dodał, że to on zaprosił do współpracy w resorcie b. policjanta Adama Rapackiego, który został wiceszefem MSWiA w rządzie Donalda Tuska.
Różnica między tamtym rządem i naszą aktywnością i eksperckim, fachowym podejściem do kwestii przestępstw, skutecznego ich zwalczania, jest taka, jak między Adamem Rapackim i Jarosławem Zielińskim. To pokazuje jak w soczewce, czym różniła się polityka naszego rządu i mojej polityki w MSWiA - powiedział Schetyna.
Jak zeznał Schetyna - w 2008 r. zamówiony przez MSWiA raport CBŚ na temat przestępczości paliwowej został przekazany do resortów finansów i sprawiedliwości, od których zależały wskazywane w raporcie zmiany .
Jak mówił - nie pamięta dokładnie samego raportu, chociaż pamięta, że był wśród zlecających jego sporządzenie. Jak zastrzegł - wnioski z raportu zostały przekazane do ministerstw sprawiedliwości i finansów. Schetyna dodał, że z tego, co wie, zapisy raportu były realizowane, ale nie ma wiedzy, w jakim wymiarze.
Członek komisji Kazimierz Smoliński (PiS) stwierdził, że "nic z tego raportu nie zostało zrealizowane" i dopytywał, czy Schetyna o tym wiedział. "Nie przypominam sobie. Nie miałem wiedzy, że nic się z tym nie stało. Nie przypominam sobie, bym był adresem informacji, że nie da się tego wdrożyć" - odpowiedział Schetyna. Na pytanie, co przeszkadzał, by rozwiązania wprowadzić, lider PO stwierdził, że “to pytanie do ministrów finansów i sprawiedliwości, dlaczego nie wykorzystali informacji z MSWiA, które pomogłyby CBŚ w walce z przestępczością". Co one z tym zrobiły, czy te sprawy zostały załatwione to już nie była moja rola i nie wiem, bo przestałem być ministrem - dodał.
To nie minister spraw wewnętrznych wprowadza zmiany w kodeksie karnym. (...) Taka jest logika mojej pracy. Jeżeli pojawiają się pomysły, podnosimy raport, przyjmujemy jako MSWiA i dedykujemy ministerstwom, od których zależą zmiany legislacyjne - tłumaczył.
Schetyna kilkakrotnie podkreślał, że prace komisji mają charakter "polityczny".
Zaznaczył, że termin jego przesłuchania nie jest przypadkowy, a aktywność komisji wpisuje się w kampanię wyborczą do PE. Dodał, że "polityczne" będzie również przesłuchanie byłej premier Ewy Kopacz i byłego premiera Donalda Tuska. Mogliśmy się przecież spotkać kilka tygodni wcześniej czy też po wyborach - powiedział.
Schetyna uważa, że były szef CBA Michał Kamiński, którego nie powołano do tej pory na świadka, ma za to bardzo ważną wiedzę. Jego wiedza mogłaby być fundamentalną co do podstaw prac komisji i rzeczy, które komisja bada - powiedział Schetyna.