Lider PO jest przekonany o tym, że protest nauczycieli będzie miał wpływ na wynik wyborów, na te i następne. „Każdy dzień polityki pogardy, odrzucania, tworzenia ludzi drugiego sortu musi wpłynąć na decyzje wyborcze Polaków” – powiedział Grzegorz Schetyna.
W sobotę w stolicy Podkarpacia odbyła się regionalna konwencja wyborcza Koalicji Europejskiej. Po jej zakończeniu Schetyna powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem protest nauczycieli będzie miał wpływ na wynik wyborów. Dodał, że protest wpłynie również na większą "obecność przy urnach wyborczych, a na końcu na właściwy wybór".
Zdaniem lidera PO sposób rozwiązywania protestu przez PiS jest "wielką lekcją nieskuteczności i pogardy polityki PiS-u".
Pytany przez dziennikarzy, jakie są sposoby rozwiązania strajku, odpowiedział, że przede wszystkim trzeba rozmawiać.
Nie pozorować, nie przerzucać rozmów na czas poświąteczny, ale rozwiązać ten problem. Rząd PiS-u nie rozmawia, to wszystko jest udawane, pozorowane. Bardziej widzę w tym chęć upokorzenia środowiska nauczycieli niż rozwiązania problemu. To jest droga donikąd - mówił.
Schetyna powtórzył, że politycy KE będą wspierać nauczycieli, aby osiągnęli swoje postulaty.
Widać, że rząd nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu, dlatego mówimy: trzeba usiąść i rozmawiać. Ten protest musi być rozwiązany przed świętami Wielkiejnocy - stwierdził.
Przewodniczący PO odniósł się również do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę w Lublinie powiedział m.in. "mówimy NIE euro, mówimy NIE europejskim cenom". Mówimy europejskie płace, a nie europejskie ceny i mamy poparcie większości Polaków - dodał Kaczyński.
Zdaniem Schetyny, to "co robi Kaczyński jest rozpaczliwe". Chciałem, żeby odpowiedział na pytania, które dziś mu zadałem. Nie ma pojęcia o tym, co jest niezbędne, aby wprowadzić euro. Nikt dzisiaj o tym nie mówi. Mówimy o debacie, którą powinniśmy podjąć w przyszłości - dodał.
Zwrócił uwagę, że dzisiaj problemem jest strajk nauczycieli i, zdaniem Schetyny, prezes PiS do tego powinien się odnieść. A nie mówić o wejściu do strefy euro, bo to nie jest dzisiaj problemem. Tu i teraz problemem rządu jest rozwiązanie strajku ponad 600 tys. nauczycieli. To jest wyzwanie dla rządzących i odpowiedzialnych ludzi, którzy powinni zajmować się polityką i najważniejszymi sprawami Polaków. PiS i Kaczyński się tym nie zajmują - ocenił lider Platformy.